Kultowy napój PRL-u powraca...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Jaki to napój - oczywiście chodzi tu o oranżadę. Pamiętam ją z lat dzieciństwa i młodości... Smakowita była nie powiem, jak na tamte czasy...
Oranżada - smak znany z lat dzieciństwa
Polacy coraz częściej przypominają sobie o symbolach przeszłości, które mają dla nich wartość sentymentalną. Choć oranżada trafiła z Francji do polskiej kuchni magnackiej w XVIII wieku, to jest jednym z symboli czasów PRL-u, na który moda ostatnio powróciła.
Stara, dobra oranżada na nowo podbija serca i podniebienia Polaków. Mogą potwierdzić to ludzie, którzy pamiętają czasy, kiedy piło się oranżadę pod sklepem i młodzież, która dopiero na fali powracającej mody poznaje jej smak. Oranżada to napój kultowy.
Największą popularnością cieszył się w czasach, kiedy o zachodnich napojach gazowanych w Polsce można było tylko pomarzyć. Prosty skład - cukier, kwasek cytrynowy, aromat landrynowy i dobra woda, niska cena i charakterystyczne bąbelki sprawiają, że tradycyjnej oranżadzie nie grozi odejście do lamusa.
Więcej TUTAJ.
Pamiętacie ten kultowy napój ???
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
Kultową oranżadę w kapslowanych butelkach o pojemności 0,33 litra czasami kupuję w osiedlowym sklepiku.jednak zapach i smak jest inny niż w latach dzieciństwa.
Co oni wiedzą o oranżadzie?????? Takiego smaku już nie odtworzą , w naszej nie było "wynalazków"
.......z dawnych czasów w tym napoju pozostała tylko nazwa i kolor
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Była jeszcze taka woda gazowana w szklanych orężadówkach, strasznie paskudna..,,żabianka"
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
A kto pamięta wodę gazowaną z syfonu na naboje ?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
A kto pamięta wodę gazowaną z syfonu na naboje ?
No ba - miałam i kupowałam - he he he...
Takie były na wymianę...
a ten na naboje...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
A kto pamięta wodę gazowaną z syfonu na naboje ?
No ba - miałam i kupowałam - he he he...
Takie były na wymianę...
a ten na naboje...
Pamiętam ....
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
A kto pamięta wodę gazowaną z syfonu na naboje ?
Ja pamiętam:) Lubiałam jak Mama taka wodę dawała do picia:) Mamy nawet taki syfon, bordowy:)
jak przeczytalam naglowek to pierwsze co mi przyszlo do glowy-to mineralan z sokiem z saturatora :)
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
jak przeczytalam naglowek to pierwsze co mi przyszlo do glowy-to mineralan z sokiem z saturatora :)
.........oj dobre to było
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
jak przeczytalam naglowek to pierwsze co mi przyszlo do glowy-to mineralan z sokiem z saturatora :)
.........oj dobre to było
A ja tego nie kojarzę
Pamiętam smak dawnej oranżady. W domu zaś mieliśmy pomarańczowy saturator, zwany syfonem, do którego tato kupował takie metalowe naboje. Pyszna gazowana woda z sokiem wspaniale gasiła pragnienie.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
jak przeczytalam naglowek to pierwsze co mi przyszlo do glowy-to mineralan z sokiem z saturatora :)
.........oj dobre to było
Też piłam i pamiętam te osy, których pełno latało obok niego... he he he...
jak przeczytalam naglowek to pierwsze co mi przyszlo do glowy-to mineralan z sokiem z saturatora :)
.........oj dobre to było
Też piłam i pamiętam te osy, których pełno latało obok niego... he he he...
Pamiętam i te szklanki musztardówki byle jak obmyte i nikt nie narzekał, że się zarazi
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 05:57
- Posty: 567
Pamiętam jeszcze oranżadę, pamietam te butelki z zatyczkami zapinanymi na takie druciane "coś". Pamiętam też, w Krakowie często na oranżadę mówiono "krachla"
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
ja uwielbiałam oręzadę z woreczków.Ile razy przy wbijaniu słomki połowę się wylało...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
ja uwielbiałam oręzadę z woreczków.Ile razy przy wbijaniu słomki połowę się wylało...
Z woreczków jakoś nie pamiętam ale te w proszku w torebeczkach to owszem - a jak smakowały i na sucho i z wodą...