 31 października 2009 09:21 | ID: 71351
                  31 października 2009 09:21 | ID: 71351
              
                                   31 października 2009 10:20 | ID: 71360
                  31 października 2009 10:20 | ID: 71360
              
                                   31 października 2009 10:25 | ID: 71361
                  31 października 2009 10:25 | ID: 71361
              
                                   31 października 2009 11:11 | ID: 71369
                  31 października 2009 11:11 | ID: 71369
              
                                   31 października 2009 11:12 | ID: 71370
                  31 października 2009 11:12 | ID: 71370
              
                                   31 października 2009 11:15 | ID: 71371
                  31 października 2009 11:15 | ID: 71371
              

                                   31 października 2009 13:14 | ID: 71378
                  31 października 2009 13:14 | ID: 71378
              
Trudno mi powiedzieć, czy lubię , czy nie np. nutrię, czy  nerki, bo nie jadłam. Ale ja zjem prawie wszystko (no nie jakieś chińskie  nalewki na myszach, czy jajko z kurczakiem w środku). Ale generalnie będąc w  gościach zjem wszystko. Dlatego właśnie jadłam np. czerninę, czy ozorki w  galarecie
                                   31 października 2009 13:17 | ID: 71380
                  31 października 2009 13:17 | ID: 71380
              
 Z chińszyzny najbardziej lubię ryż i sajgonki
Z chińszyzny najbardziej lubię ryż i sajgonki Reszta niekoniecznie. I masaż chiński
 Reszta niekoniecznie. I masaż chiński
                                   31 października 2009 13:21 | ID: 71383
                  31 października 2009 13:21 | ID: 71383
              
                                   31 października 2009 14:15 | ID: 71399
                  31 października 2009 14:15 | ID: 71399
              
Kiedyś twierdziłam, że nigdy nie zjem karpia w galarecie. Uważałam to za obrzydliwe połączenie. Pamiętam, ze pojechaliśmy na Wigilię do Teściowej. Nie wiem, czy to była pierwsza, czy druga po ślubie. Kiedy Mąż zobaczył karpia w galarecie na stole krzyknął, „ooo, jest karp, tak jak chciałaś!”. Teściowa powiedziała, że ma więcej mogę jeść do woli. Zjadłam i wiecie co? To moje ulubione danie Wigilijne, zaraz po barszczu z uszkami. Od tamtej pory sama robię.
                                   31 października 2009 22:18 | ID: 71515
                  31 października 2009 22:18 | ID: 71515
              
                                   1 listopada 2009 09:07 | ID: 71573
                  1 listopada 2009 09:07 | ID: 71573
              
                                   1 listopada 2009 09:09 | ID: 71574
                  1 listopada 2009 09:09 | ID: 71574
              
                                   2 listopada 2009 15:15 | ID: 72267
                  2 listopada 2009 15:15 | ID: 72267
              
                                   2 listopada 2009 15:59 | ID: 72292
                  2 listopada 2009 15:59 | ID: 72292
              
                                   3 listopada 2009 11:45 | ID: 72736
                  3 listopada 2009 11:45 | ID: 72736
              
                                   3 listopada 2009 12:18 | ID: 72789
                  3 listopada 2009 12:18 | ID: 72789
              
                                   3 listopada 2009 21:00 | ID: 73088
                  3 listopada 2009 21:00 | ID: 73088
              
płucka, ozorki, serca, czernina, gorące mleko, owoce morza (oprócz krewetek te są dobre), salceson nic więcej do głowy mi nie przychodzi :)
wątróbkę lubię gotowane warzywa także oliwki (czarne) ostatnio mi posmakowały ale jako dodatek do sałatki greckiej lub pizzy bo same w sobe to są niejadalne :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!