Jacy to ludzie, którzy wszystko wiedzą? - Forum

Moja szwagierka:) Jest nie do przegadania i faktycznie ma odpowiedż na wszystko i sądzi że jej poglądy są najlepsze:)

No właśnie sobie myślę, jak to jest. Dlatego temat powstał.

Wiadomo, że nie można wiedzieć wszystkiego.

Wiadomo też, że nie ma ludzi, którzy się na niczym nie znają.

I niektórzy potrafią się przyznać do niewiedzy, inni - nie.

Niektórzy potrafią przyznać się do wiedzy - inni mają z tym kłopot.

Szczególnie ciekawią mnie cechy osób, które mają rozległą wiedzę. I tych, które nie potrafią się przyznać do niewiedzy.

MOja siostra starsza,która jest encyklopedią.Odpowie na wszystkie pytania,proszona czy też nie ale odpowie.nie da sobie nic wytłumaczyć mimo że wie że to ja mam rację.Musi postawić na swoim.nie lubię jej takiej dlatego bardzo rzadko wdaję się w dyskusje ktore mają rozstrzygać kto ma rację a kto nie!

Nie cierpię takich ludzi którzy wszystko wiedzą, tak jakoś działaja mi na nerwy.

A bo to są 2 typy ludzi: tacy, którzy rzeczywiście mają wszechstronną wiedzę, i tacy co jej nie mają, ale uparcie stwarzają pozory ;)

Ja na przykład jestem takim zboczeńcem: gdy gdzieś o czymś "nowym" przeczytam, to nie ma bata, obkupię się książkami i będę zgłębiać temat, aż się zaspokoję, choćby do 4 nad ranem przy latarce. W praktyce wychodzi na to, że w wielu tematach mam do powiedzenia coś więcej, niż przeciętny człowiek ;) Oczywiście wybiórczo, zresztą teraz wiedza jest tak rozległa, że nawet w zakresie jednej dziedziny trudno o specjalistę - coraz bardziej się to rozdrabnia. Nie ma ekspertów od chemii, są eksperci od fizycznej chemii nieorganicznej ;)

A osobę z drugiej grupy znam, okropnie działa mi na nerwy, szczególnie jak gada pełnym przekonania tonem, wszyscy słuchają zachwyceni - a to nic innego, jak pięknie ubrane w trudne słowa farmazony.

Nie lubię słuchać takich osób,które wiedzą wszystko lepiej i o wszystkim,a znam parę takich osób,po mojemu to wyżej.......niż tyłki mają.

Hmm..

Chyba jest kilka typów ludzi. A własciwie dwa.

Ci , którzy naprawde maja sporą wiedze, ale oni nie wychylaja się specjalnie z tym.

I ci, którzy no niestety maja jakas wiedze pobiezna, dokładaja do tego własne teorie i robia z siebie wszechwiedzacych... Nie jest to fajne.

MOim zdaniem nie ma ludzi, którzy wiedzą wszystko.

Sporo owszem, ale nie wszystko.

Są to ludzie, którzy wiedzę i nowe informacje chłoną jak gąbka i układają w głowie w odpowiednich szufladkach.

Tak na prawdę nie ma takich osób . One są tylko we własnej świadomości ...

Dokładnie! A najgorsze jak są o tym tak przekonani, że nie dadzą innemu dojść do słowa

Uważam, że nie ma osób które wiedzą wszystko.

I mam wrażenie, że czasami niektórym się wydaje, że ich rozmówicy są takimi osobami. Przez pryzmat jakiś antypatii oceniają rozmówcę i odbierają jego wypowiedź jako "wywyższanie się" i "wszystko wiedzenie" nie przyjmując do wiadomości, że takie osoby mogą w dobrej wierze chcieć się podzielić własnym zdaniem, doradzić i podpowiedzieć.

Myśleć, że ma się rację, a mieć ją - to dwie różne rzeczy :)

Ja takim omnibusom (człowiek wszechwiedzący, specjalista z każdej dziedziny wiedzy)  mówię - i ich po prostu nie lubię bo są tacy przemądrzalcy a g...no wiedzą...

dla mnie to taka trochę pycha, nie lubię takiego rodzaju ludzi..

Mam takiego jednego wujka, ktory wszystko wie. Mało tego, On WSZYSTKO wie LEPIEJ. Nie muszę chyba pisać jak bardzo denerwujące są rozmowy z nim :)

Dla mnie sa to ludzie przemadrzali i zarozumiali, ktorzy staraja sie wybic ponad wszystkich i patrzec na innych z gory. Nie lubie takich ludzi, i ich unikam. A juz nie lubie jak ktos mi narzuca swoja wole i zdanie, nie moge tego zniesc;/...dlatego wycofuje sie z rozmowy z taka osoba "raczkiem":)

A dwa jak ktos jest od wszystkiego (w sensie wiedzy) to jest do niczego - mam tu namysli przemadrzalcow.

A jak rozpoznać osobę która w Waszym mniemaniu jest takim "wszystko wiedzącym przemądrzalcem" od takie osoby, która na prawdę sporo wie i chce w dobrej wierze się tą wiedzą podzielić?

Osoba naprawde mądra powie co wie na temat gdy ją ktoś zapyta lub poprosi o radę, przemądrzalec mówi gdy tylko usłyszy jakiś temat, a niekoniecznie prosi się go o radę.