Nabijanie klienta w butelkę czyli mylne nazwy produktów
Jestem świadomym konsumentem, staram się czytać etykiety produktów, których nie znam i na tej podstawie podejmować decyzję o włożeniu produktu do koszyka. Mimo to dałam się nabić w butelkę producentowi miodu.
Na opakowaniu wielkimi napisami: Miód spadziowy z gospodarstwa pasiecznego „Leśny Dwór” na Mazurach. Ślubny w domu doczytał, małymi literkami napisano – kraj pochodzenia – Hiszpania. Od kiedy Mazury są w Hiszpanii?
To nie jedyny przykład. Niedawno na półkach obok kartoników z mlekiem pojawił się nowy kartonik. Łudząco podobny do pozostałych, z szklanką pełną białego napoju i napisem: Łąkowe UHT. Tylko, że to nie jest mleko ale napój o smaku mleka. A ludzie kupują, bo tańsze i nie mają pojęcia, że mleka nie piją.
Kolejny przykład. Kupujecie soki? Takie do rozcieńczania z wodą? Weźmy np. malinowy. Ile w składzie ma malin? Hmmm. Kilka ml aromatu malinowego, to wszystko. Główny składnik to sok z czarnej marchwi lub w najlepszym przypadku aronii.
Takich przykładów są tysiące. I zastanawiam się, dlaczego do dzisiaj nie nałożono żadnych kar na producentów za stosowanie takich praktyk? Bo skoro sok nie ma w sobie malin to jakim cudem nazywa się sokiem malinowym a nie sokiem o smaku malinowym albo parówki cielęce a nie parówki z dodatkiem cielęciny (w końcu jest jej mniej niż poniżej 5 %)?
A Wy, znacie takie przykłady? Może podzielcie się nimi i zrobimy bazę produktów, na które należy szczególnie zwrócić uwagę?
Tak, niedawno doczytałam, że ten mój sok malinowy to ledwo obok malin leżał
Dzisiaj to każde jedzenie, (nie tylko parówki) zaczyna być 'boskim' - bo tylko Bóg jeden wie, co oni tam nawpychali...
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Tak na szybko to mi sie sok Leon Hortexu przypomniał.Jabłka,wisnie i poziomki.Dokładnie tak było napisane,co ja zrozumiałam tak,że poziomek jest najwiecej i dlatego sok kupiłam.Zaś skład wygląda tak:jabłkowy:72%,wiśniowy 2%,poziomkowy 1%.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Boże !!! Ja czytam od wielkiego dzwonu, ale ciarki mnie przeszły jak przeczytałam "napój o smaku mleka". Mój syn uwielbia kartoniki z mlekiem, ciekawe co on pije...
A sprawdzacie jogurty? Niektóre nimi nie są, a są deserem jogurtowym, a to zupełnie co innego.
Mix zamiast masła to już klasyczny przykład.
A sprawdzacie jogurty? Niektóre nimi nie są, a są deserem jogurtowym, a to zupełnie co innego.
Mix zamiast masła to już klasyczny przykład.
Ja w ogólę nie kupuję tych niby owocowych. Jak nam chemiczka w szkole powiedziała, z czego są te ich 'owoce', które to nawet obok owoców nie leżały, to aż skręcało. Lepiej kupić naturalny i wrzucić świeże!
- Zarejestrowany: 22.06.2011, 12:42
- Posty: 144
A sprawdzacie jogurty? Niektóre nimi nie są, a są deserem jogurtowym, a to zupełnie co innego.
Mix zamiast masła to już klasyczny przykład.
Ja w ogólę nie kupuję tych niby owocowych. Jak nam chemiczka w szkole powiedziała, z czego są te ich 'owoce', które to nawet obok owoców nie leżały, to aż skręcało. Lepiej kupić naturalny i wrzucić świeże!
Jogurty naturalne tez niestety są różne i trzeba czytać skład bo często dodają cukier, mleko w proszku albo jakieś zagęszczacze
ja polecam jogurt naturalny z oetkera jest czysty bez żadnych dodatków, ja go jem już od dawna i świetnie robi na przemianę materii :)
Tak, tak, jogurty naturalne też bywają różne. Do niedawna niektóre zawierały żelatynę (niektóre dalej ją zawierają). Żelatyna nie jest oczywiście szkodliwa, ale konsystencja prawdziwego powinna zależeć od szczepu bakterii użytego do "ukwaszenia" mleka na jogurt, a nie do "łatwych" dodatków.
Paluszki Surimi z Frosty - niby z krabów, ale w składzie 27% ryby (!) i ekstrakt krabowy (wyciag z kraba, czy co?).
Reszta to głównie woda, glutaminian sodu i chemia.
Jogurt z firmy "Duet" truskawka - kiwi - zawiera 0,05% truskawki i 0,05% kiwi
I ja sie własnie zastanawiam, dlaczego takie produkty przechodza wytyczone normy?
To powinno byc karalne!
Zamiast jogurt, powinno pisac produkt jogurtopodobny.
Co do soków malinowych, tez ostatnio czytałam etykiety...
Ekstrakt malinowy 0,05% , aronia - reszta.
Lepszej firmy - maliny ponad 60%.
A o tym mleku i napoju, ostatnio gdzies czytałam, dosc głosno o tym bylo...
Paranoja!
A dlaczego nie ma cukru waniliowego, tylko wanilinowy? A no bo tam wanilii nie ma, tylko aromat...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Większośc soków malinowych (szczegolnie tych tańszych) z malin zawiera aromat malinowy. Dlatego dzisiaaj idę kupić dziewczynkom sok malinowy w Wiejskich Delikatesach. Mało jego i drogi - ale prawdziwy.Gdzie te czasy gdy sama zbierałam i stawiałam na sok maliny z lasu.
Ale jeśli chodzi o środek na przeziębienie. Skuteczniejszy jeszcze jest napar z liści malin - do kupienia w sklepie zielarskim.
Kiedyś byl produkt czekolado podobny i wszyscy wiedzieli , ze nie jest to czysta czekolada Teraz wszystko jest podrobione , mix nie wiadomo z czego i udaja produkty pelnowartosciowe To powinno byc karalne !!! Tak naprawde , to wszystko jest do d... niczego a nie do jedzenia....
Zwracajcie uwagę również na masę produktów, które często kupujecie. Czasami dzieje się tak, że producent zmienia opakowanie produktu, nie zmieniając ceny, ale obniżając masę produktu. Tak stało się z popularnymi kaszkami mleczno-ryżowymi (i innymi) dla niemoląt. Początkowo miały po 250 g, teraz wszystkie już mają po 230 g. Niby niewiele, ale jednak jak ktoś dużo kupuje, to zauważy różnicę.
Podobnie jest z olejem. czasmi widzimy tańszy olej, wiec wkładamy go do koszyka. Jednak jest to 900 ml oleju, jak jest napisane na etykiecie, a nie 1 litr, co po przeliczeniu daje nam tę samą cenę :)
Zwracajcie uwagę również na masę produktów, które często kupujecie. Czasami dzieje się tak, że producent zmienia opakowanie produktu, nie zmieniając ceny, ale obniżając masę produktu. Tak stało się z popularnymi kaszkami mleczno-ryżowymi (i innymi) dla niemoląt. Początkowo miały po 250 g, teraz wszystkie już mają po 230 g. Niby niewiele, ale jednak jak ktoś dużo kupuje, to zauważy różnicę.
Podobnie jest z olejem. czasmi widzimy tańszy olej, wiec wkładamy go do koszyka. Jednak jest to 900 ml oleju, jak jest napisane na etykiecie, a nie 1 litr, co po przeliczeniu daje nam tę samą cenę :)
Też to zauważylam , ze te butelki sa nieco cieńsze jak chwyta sie ręką Ale czy to nie jest ZLODZIEJSTWO???
Cieńsze w sensie objętościowym...
Może nie złodziejstwo, ale świdome wprowadzanie w błąd. Na szczęście jest przepis prawny, który mówi, że trzeba podawać cenę za daną jednostkę produktu, np. za kilogram, litr. Trzeba więc czytać, to co jest napisane przy informacji o cenie :)
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
- Posty: 72
Ja zauważyłem, że „dziurki” w butelkach od n.p. szamponu rosną ;-)
Może nie złodziejstwo, ale świdome wprowadzanie w błąd. Na szczęście jest przepis prawny, który mówi, że trzeba podawać cenę za daną jednostkę produktu, np. za kilogram, litr. Trzeba więc czytać, to co jest napisane przy informacji o cenie :)
Dokładnie, trzeba czytać informacje umieszczone przy cenie i same etykiety.
A gdy już poznamy produkty, które czesto kupujemy to nie damy się oszukać. Najwazniejsze to przyglądac się nowym, nie znanym nam jeszcze artykułom.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
I bądź tu człowieku mądry i rób zakupy, strach podać dziecku cokolwiek do jedzenia.
Niestety mamy takie czasy, że wszystko trzeba czytać i jeszcze najlepiej z lupą chodzić, żeby nie daj Bóg czegoś nie pominąć.
A jak coś jest tańsze od innych "niby takich samych produktów" to odrazu powinna nam się czerwona lampka zapalać!
Dzięki cukrzycy zaczęłam czytać etykiety i składy produktów, bo częto jedno i drugie jest sprzeczne.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Mniejsza pojemność czy waga.....ale CENA ta sama.
Statystycznie wszystko jest OK! i inflacji oficjalnie nie ma...
A w mięsnym wyroby (kiełbasa, szynka , baleron i inne) pięknie - na złocisty kolor wędzone......
..tia! ONO tak widziało wędzarnie jak ja drugą stronę księżyca - wrzuca się to w wielki basen i tam odpowiednie preparaty udają wędzenie... takie czasy.