Wiadomo, kto porowadzi polska edycję "The-X Factor"
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I wszystko jasne...
Jarosław Kuźniar poprowadzi polską edycję "The-X Factor"
Jarosław Kuźniar potwierdził swój udział w programie "The-X Factor". W telewizyjnym show wezmą udział również Czesław Mozil oraz Kuba Wojewódzki, którzy zasiądą w jury. Nazwisko trzeciego jurora nie jest jeszcze znane, wiadomo tylko, że będzie to kobieta.
W piątek informowaliśmy, że nazwisko Jarosława Kuźniara, prowadzącego poranne pasmo TVN24 pojawiło się wśród kandydatów na gospodarza programu "The-X Factor". W weekend sam zainteresowany potwierdził te informacje.
Jak donosi portal Wirtualnemedia.pl, Kuźniar zdradził w TVN, że zdecydował się poprowadzić program po zapoznaniu się z jego brytyjską edycją. Jednocześnie dodał, że nie zamierza rezygnować ze swoich dotychczasowych obowiązków w telewizji.
Aktualnie trwają pre-castingi do telewizyjnego show. "The X-Factor" zadebiutuje w telewizji TVN w marcu.
onet.pl
I jak myślicie - poradzi sobie ???
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ja już czekam na 20,00 z niecierpliwością...

- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Muszę przyznać, że ten program mi się podoba... Jest lepszy niż te, które przedstawiła TVP2 i Polsat. To moje skromne zdanie.
Ja tez ogladałam jednym okiem, w sumie hm...
Ciekawe;)
Strasznie ujeła mnie ta starsza Pani, co przeszła dalej - taka blondyneczka:)
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Muszę przyznać, że ten program mi się podoba... Jest lepszy niż te, które przedstawiła TVP2 i Polsat. To moje skromne zdanie.
jakoś zawsze miałam wrażenie,że tvn-owskie programy są lepsze. nie oglądałam do końca,bo zasnęłam...
- Zarejestrowany: 06.12.2009, 19:26
- Posty: 288
Muszę przyznać, że ten program mi się podoba... Jest lepszy niż te, które przedstawiła TVP2 i Polsat. To moje skromne zdanie.
A ja się pod nim podpisuję :)
Mnie też się podobał.
Nawet się uśmiałam momentami;)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mnie też się podobał.
Nawet się uśmiałam momentami;)
Czasami było z czego
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
Jeśli chodzi o tego jurora to nie zabardzo mi sie podoba poniweaż nie potrafi dobrze sie wysłowić i to nie znaczy że ma bariere jezykową poprostu nie umie powiedzieć nic konkretnego:/ A program sam w sobie mi sie podoba
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
To co - oglądamy dzisiaj drugi program z tego cyklu... przypominam tym, którzy chcą ogladać...
TVN - godz.20,00
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
jakoś wole mam talent. nic nadzwyczajnego
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
To co - oglądamy dzisiaj drugi program z tego cyklu... przypominam tym, którzy chcą ogladać...
TVN - godz.20,00
będę oglądać ;)
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
ale Kuba jest nie do zdarcia
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
- Zarejestrowany: 08.03.2011, 19:15
- Posty: 860
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
Ja też.Wg mnie TVN ma najlepsze programy rozrywkowe ;)
Czasami się zastanwiam, czy X-Factor nie jest tak samo ustawiony jak Mam Talent, YCD czy Taniec z Gwiazdami, ale tak czy siak miło się ogląda ;)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
Ja też.Wg mnie TVN ma najlepsze programy rozrywkowe ;)
Czasami się zastanwiam, czy X-Factor nie jest tak samo ustawiony jak Mam Talent, YCD czy Taniec z Gwiazdami, ale tak czy siak miło się ogląda ;)
co masz na myśli?
- Zarejestrowany: 08.03.2011, 19:15
- Posty: 860
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
Ja też.Wg mnie TVN ma najlepsze programy rozrywkowe ;)
Czasami się zastanwiam, czy X-Factor nie jest tak samo ustawiony jak Mam Talent, YCD czy Taniec z Gwiazdami, ale tak czy siak miło się ogląda ;)
co masz na myśli?
TzG to program ludzi TVN-u, prawie zawsze wygrywają albo lansuje się ich w inny sposób. Albo ratują oglądalność jakiegoś ich serialu/show, albo po programie mają zapewnioną współpracę w jakimś nowym projekcie. Stąd to nachalne pokazywanie TVNowskich gwiazd w zwiastunach, zawyżanie punktów i magiczne różnice 0,01% w głosach. Ludzie na forum TzG po każdym finale narzekają na zablokowanie linii telefonicznych, a pieniądze z konta i tak im ubywają. Podczas drugiej edycji dowiedziałam się od koleżanki, która chodziła na zajęcia do szkoły tańca jednego z tancerzy, który wtedy występował, że każdy z nich dokładnie wie, kiedy odpada. Wtedy nie do końca jej wierzyłam, po wygranej Julii Kamińskiej, która jeszcze przed programem powiedziała, że "przez 4 miesiące będzie bardzo zajęta" i dokładnie 4 miesiące zajęło jej dojście do finału (z niby kontuzją), jestem tego pewna (;
Oglądalność YCD jest od początku taka wysoka przez odcinki castingowe z różnymi "dziwakami" w roli głównej. Oni nie mają szans na przejście castingu i dostanie się przed główne jury, bo nie umieją tańczyć, TVN wybiera ich sam a potem dla rozgłosu tworzy o nich niusy np. na Plotku (portal silnie sponsorowany przez TVN). Casting wygląda tak, że wypełnia się formularz, wchodzi na precasting, kilkuosobowa grupa tańczy przed choreografami do wybranej przez nich muzyki, po kilkunastu-klikudziesięciu sekundach improwizacji to pierwsze jury wybiera osoby które przechodzą dalej, dostają opaski na ręce i czekają na swoją kolej i występ przed Agustinem, Kingą i Michałem. To co widzimy w telewizji, to właściwie sama końcówka całości. Zakłada się, że uczestnicy nie znali wcześniej jurorów a wysokie miejsca zajmują instruktorzy tańca ze szkoły Agustina, którzy to ukrywali, z jego grupy VOLT (np. Ilona Bekier) albo znajomi Michała, którzy w spektaklach etc. tańczyli do jego choreografii. Do tego kilka wzruszających opowieści o rodzinie, biednym dzieciństwie, spełnianiu marzeń, jakiś mały romans między tancerzami, kłótnie między jury (np. Mucha-Piróg) i program gotowy (;
Mam Talent to program typowo schematyczny ;) zawsze mamy wzruszającą małą dziewczynkę, która wykonuje repertuar dla kobiety w średnim wieku (trzeba pokazać też jej rodzinę, bo to się najlepiej sprzedaje i ludzie głosują), dziwaka, wzruszającego niepełnosprawnego, grupę wokalną, tancerzy, grę na jakimś instrumencie, cudowne odkrycie kreowane na nową Edzię Górniak, bożyszcze nastolatek (np. Kamil Bednarek). Podobno niektóre talenty są znajdowane przez ekipę np. w szkołach - wybiera się jedno dziecko, żeby zaśpiewało piosenkę. Dość dużym przekrętem był występ Doroty Szczepańskiej z "I need you baby, mam nadzieję że nie zejdę" - zaśpiewała z playbacku, nagranie wypłynęło do Internetu jakieś trzy tygodnie przed emisją odcinka i nagle okazało się, że promuje swoją książkę ;) a taki pokaz w TVNie to zawsze niezła promocja.
Po programie TVN ma swoje gwiazdy gdzieś - nie ma ich nawet w telewizji śniadaniowej, gdzie wcześniej eksploatowali ich do granic możliwości. Kto miał jakieś znajomości poradzi sobie, wyda płytę etc. (Kamil Bednarek, Me Myself & I), reszta musi radzić sobie sama i albo nic nie robią, albo występują sobie w jakichś małych domach kultury i koniec kariery.
Ot, magia telewizji (;
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Zdecydowanie wolę to niż must be the music.
Ja też.Wg mnie TVN ma najlepsze programy rozrywkowe ;)
Czasami się zastanwiam, czy X-Factor nie jest tak samo ustawiony jak Mam Talent, YCD czy Taniec z Gwiazdami, ale tak czy siak miło się ogląda ;)
co masz na myśli?
TzG to program ludzi TVN-u, prawie zawsze wygrywają albo lansuje się ich w inny sposób. Albo ratują oglądalność jakiegoś ich serialu/show, albo po programie mają zapewnioną współpracę w jakimś nowym projekcie. Stąd to nachalne pokazywanie TVNowskich gwiazd w zwiastunach, zawyżanie punktów i magiczne różnice 0,01% w głosach. Ludzie na forum TzG po każdym finale narzekają na zablokowanie linii telefonicznych, a pieniądze z konta i tak im ubywają. Podczas drugiej edycji dowiedziałam się od koleżanki, która chodziła na zajęcia do szkoły tańca jednego z tancerzy, który wtedy występował, że każdy z nich dokładnie wie, kiedy odpada. Wtedy nie do końca jej wierzyłam, po wygranej Julii Kamińskiej, która jeszcze przed programem powiedziała, że "przez 4 miesiące będzie bardzo zajęta" i dokładnie 4 miesiące zajęło jej dojście do finału (z niby kontuzją), jestem tego pewna (;
Oglądalność YCD jest od początku taka wysoka przez odcinki castingowe z różnymi "dziwakami" w roli głównej. Oni nie mają szans na przejście castingu i dostanie się przed główne jury, bo nie umieją tańczyć, TVN wybiera ich sam a potem dla rozgłosu tworzy o nich niusy np. na Plotku (portal silnie sponsorowany przez TVN). Casting wygląda tak, że wypełnia się formularz, wchodzi na precasting, kilkuosobowa grupa tańczy przed choreografami do wybranej przez nich muzyki, po kilkunastu-klikudziesięciu sekundach improwizacji to pierwsze jury wybiera osoby które przechodzą dalej, dostają opaski na ręce i czekają na swoją kolej i występ przed Agustinem, Kingą i Michałem. To co widzimy w telewizji, to właściwie sama końcówka całości. Zakłada się, że uczestnicy nie znali wcześniej jurorów a wysokie miejsca zajmują instruktorzy tańca ze szkoły Agustina, którzy to ukrywali, z jego grupy VOLT (np. Ilona Bekier) albo znajomi Michała, którzy w spektaklach etc. tańczyli do jego choreografii. Do tego kilka wzruszających opowieści o rodzinie, biednym dzieciństwie, spełnianiu marzeń, jakiś mały romans między tancerzami, kłótnie między jury (np. Mucha-Piróg) i program gotowy (;
Mam Talent to program typowo schematyczny ;) zawsze mamy wzruszającą małą dziewczynkę, która wykonuje repertuar dla kobiety w średnim wieku (trzeba pokazać też jej rodzinę, bo to się najlepiej sprzedaje i ludzie głosują), dziwaka, wzruszającego niepełnosprawnego, grupę wokalną, tancerzy, grę na jakimś instrumencie, cudowne odkrycie kreowane na nową Edzię Górniak, bożyszcze nastolatek (np. Kamil Bednarek). Podobno niektóre talenty są znajdowane przez ekipę np. w szkołach - wybiera się jedno dziecko, żeby zaśpiewało piosenkę. Dość dużym przekrętem był występ Doroty Szczepańskiej z "I need you baby, mam nadzieję że nie zejdę" - zaśpiewała z playbacku, nagranie wypłynęło do Internetu jakieś trzy tygodnie przed emisją odcinka i nagle okazało się, że promuje swoją książkę ;) a taki pokaz w TVNie to zawsze niezła promocja.
Po programie TVN ma swoje gwiazdy gdzieś - nie ma ich nawet w telewizji śniadaniowej, gdzie wcześniej eksploatowali ich do granic możliwości. Kto miał jakieś znajomości poradzi sobie, wyda płytę etc. (Kamil Bednarek, Me Myself & I), reszta musi radzić sobie sama i albo nic nie robią, albo występują sobie w jakichś małych domach kultury i koniec kariery.
Ot, magia telewizji (;
u ależ się napisałaś....;)
hm.... połowa/może wiecej rzeczy o których piszesz to dla mnie sprawy oczywiste. Wszystko wymaga przygotowania i dopięcia na ostatni guzik, jesli chodzi o telewizję.
To jest troche tak jak ze Świętym Mikołajem, pewnego dnia dowiadujemy się, że nie jest prawdziwy, tylko ktoś się za niego przebiera.Witaj w świecie dorosłych ;)
Zobrazuje to na podstawie pewnego filmu - American Beauty. Jest w nim taka przepiękna scena z tańczącą reklamówką na wietrze. Bardzo prosta, ale bardzo wzruszająca. To jedna ze scen filmowych , których nigdy nie zapomnę.
Pewnego dnia przeczytalam gdzieś, że reklamówka tańczyla nie na wietrze, ale na powietrzu z dmuchaw, które to obslugiwali filmowcy. Scena była w 100% wyreżyserowana!!!
Pamiętam jak bylam zbulwersowana i nawet może troche smutna z tego powodu, bo "zakochałam się" w "sztucznym tworze". Czułam się oszukana.
Minęło trochę czasu, wszystko sobie przemyślałam i dorosłam ;) Ta scena z reklamówką w tym filmie jest jak najbardziej prawdziwa i realna, bo ma miejsce codziennie.Codziennie jakaś reklamówka tańczy na wietrze.Wielką sztuką jest stworzyć taką prawdziwą scenę w warunkach które się ma do dyspozycji, w swoim miejscu pracy.I podziwiam filmowców za to. Od tego są właśnie rezyseży, scenarzysci, operatorzy...nawet fotografowie. Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy ekipa lata po całym mieście ze sprzętem i szuka tańczącej reklamówki. To by był jakiś absurd.
Mam nadzieję, ze rozumiesz to moje dziwne porównanie ;)