Jak się zachować gdy obrazi nas bliska osoba? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Jak się zachować gdy obrazi nas bliska osoba?

38odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 4527
Avatar użytkownika kingurcia
kingurciaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
  • Posty: 4294
  • Zgłoś naruszenie zasad
4 stycznia 2011, 14:11 | ID: 368894

Jak się zachować gdy obrazi nas bliska osoba (np poprzez swoje zachowanie czy wysłany w naszą stronę nieprzyjemny epitet)?.

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
4 stycznia 2011, 18:12 | ID: 369056
annas82 (dzisiaj, 16:04)
kingurcia (dzisiaj, 15:53)

Fakt piwo foch fajna sprawa, i nazwa mówi sama za siebie, wszyscy w koło wiedzieliby o co chodzi gdybym takowe postawiła sobie na stole;)

U mnie nawet bez piwa widzać że mam focha

Ha ha ha - dobre !!!

Użytkownik usunięty
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 stycznia 2011, 21:25 | ID: 369178

    A ja mam problemy z okazywaniem emocji. Szczególnie tych złych. Odkad mieszkam z całą rodzina nauczyłam sie dusić wszystko w sobie, zeby nie wywoływac spieć...

    Użytkownik usunięty
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 stycznia 2011, 21:31 | ID: 369180
      Mama Julki (dzisiaj, 22:25)

      A ja mam problemy z okazywaniem emocji. Szczególnie tych złych. Odkad mieszkam z całą rodzina nauczyłam sie dusić wszystko w sobie, zeby nie wywoływac spieć...

      To podobno nie jest dobre... Bo kiedyś jednak nie wytrzymasz napięcia i wybuchniesz... gdzieś czytałam, że takie gromadzenie emocji może się niekorzystnie odbijać na zdrowiu...

      Ja generelnie próbuję wyjaśniać kłopotliwe sytuacje... Choć czasem też mnie poniesie i swoje zapytanie wyrażę zbyt "emocjonalnie"... Ale wtedy przynajmniej widać co czuję... :)))) I jest szybka piłka...

      Użytkownik usunięty
        24
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 stycznia 2011, 21:37 | ID: 369181
        jagienka (dzisiaj, 22:31)
        Mama Julki (dzisiaj, 22:25)

        A ja mam problemy z okazywaniem emocji. Szczególnie tych złych. Odkad mieszkam z całą rodzina nauczyłam sie dusić wszystko w sobie, zeby nie wywoływac spieć...

        To podobno nie jest dobre... Bo kiedyś jednak nie wytrzymasz napięcia i wybuchniesz... gdzieś czytałam, że takie gromadzenie emocji może się niekorzystnie odbijać na zdrowiu...

        Ja generelnie próbuję wyjaśniać kłopotliwe sytuacje... Choć czasem też mnie poniesie i swoje zapytanie wyrażę zbyt "emocjonalnie"... Ale wtedy przynajmniej widać co czuję... :)))) I jest szybka piłka...

        Ależ masz rację. Pewnie umrę na serce, bo wszystko we mnie kipi... Ae mieszkajac pod jednym dachem z całą rodzina, nawet kłócic sie spokojnie nie mozna, bo co chwila przechodzisz obok tej osoby na korytarzu... To bardzo trudne... Czasami po prostu sie wyplakuję jak nikt nie widzi i wtedy na trochę pomaga.

        Avatar użytkownika dziecinka
        dziecinkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
        • Posty: 26147
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 stycznia 2011, 21:42 | ID: 369183

        To juz coś, ten płacz:)

        Ale tak w ogóle to czemu serce?

        Masz dużo możliwości:: kamienie nerkowe, wrzody żołądka. Tiki nerwowe.

        No i gamę chorób niebezpiecznych: każda prędzej złapie zestresowanego niż spokojnego.

        ( to tak troszkę żartem, żebyś nie martwiła się o serce)

        Użytkownik usunięty
          26
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 stycznia 2011, 21:44 | ID: 369186
          Mama Julki (dzisiaj, 22:37)
          jagienka (dzisiaj, 22:31)
          Mama Julki (dzisiaj, 22:25)

          A ja mam problemy z okazywaniem emocji. Szczególnie tych złych. Odkad mieszkam z całą rodzina nauczyłam sie dusić wszystko w sobie, zeby nie wywoływac spieć...

          To podobno nie jest dobre... Bo kiedyś jednak nie wytrzymasz napięcia i wybuchniesz... gdzieś czytałam, że takie gromadzenie emocji może się niekorzystnie odbijać na zdrowiu...

          Ja generelnie próbuję wyjaśniać kłopotliwe sytuacje... Choć czasem też mnie poniesie i swoje zapytanie wyrażę zbyt "emocjonalnie"... Ale wtedy przynajmniej widać co czuję... :)))) I jest szybka piłka...

          Ależ masz rację. Pewnie umrę na serce, bo wszystko we mnie kipi... Ae mieszkajac pod jednym dachem z całą rodzina, nawet kłócic sie spokojnie nie mozna, bo co chwila przechodzisz obok tej osoby na korytarzu... To bardzo trudne... Czasami po prostu sie wyplakuję jak nikt nie widzi i wtedy na trochę pomaga.

          Ja kiedyś mieszkałam z rodziną Ślubnego... Tak więc świetnie wiem co czujesz... Ale po kilku latach "duszenia" zrozumiałam, że albo skończę się nerwowo wykańczając Męża i dzieci albo jasno określę swoje uczucia... Początkowo wywołałam szok, gdy nagle zaczęłam mówić o tym co czuję... Wzięłam się na sposób i nie oceniałam członków rodziny tylko wyraźnie mówiłam o sobie... O tym jak się czuję gdy mnie ktoś zdenerwuje czy zasmuci... I wiesz - zadziałało... Nagle inni zrozumieli, że też jestem człowiekiem, który odczuwa... A jak mi się poprawiło! Skończyły się skurcze żołądka i starch: co powiedzą inni... Jasno i grzecznie [prznajmniej się starałam :)] mówiłam o swoich odczuciach, oczekiwaniach i sprawach... Troszkę to trwało ale się przyjęło... Z wielkim pożytkiem!

          A łzy też są oczyszczające... Dlatego kobiety żyją dłużej bo wypłakują stres...

          Avatar użytkownika dziecinka
          dziecinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
          • Posty: 26147
          27
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 stycznia 2011, 21:49 | ID: 369189

          Olu, mam nadzieję, ze nie zrobiłam Ci przykrości.

          Wiesz co? Jagienka mnóstwo prawdy napisała.

          Ale jest to piekeilnie trudne do zrobienia.

          I nie zawsze przyniesie oczekiwany efekt.

          Użytkownik usunięty
            28
            • Zgłoś naruszenie zasad
            4 stycznia 2011, 21:53 | ID: 369193
            dziecinka (dzisiaj, 22:49)

            Olu, mam nadzieję, ze nie zrobiłam Ci przykrości.

            Wiesz co? Jagienka mnóstwo prawdy napisała.

            Ale jest to piekeilnie trudne do zrobienia.

            I nie zawsze przyniesie oczekiwany efekt.

            To prawda... Ale przynajmniej Ty czujesz się lepiej emocjonalnie... Bo nie zamykasz tego co czujesz w sobie... Może nie zawsze odczuwa się wyraźną ulgę, ale w długofalowym postrzeganiu jest korzystne dla całego organizmu...

            Użytkownik usunięty
              29
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 stycznia 2011, 21:57 | ID: 369198
              dziecinka (dzisiaj, 22:49)

              Olu, mam nadzieję, ze nie zrobiłam Ci przykrości.

              Wiesz co? Jagienka mnóstwo prawdy napisała.

              Ale jest to piekeilnie trudne do zrobienia.

              I nie zawsze przyniesie oczekiwany efekt.

              Nie no coś TY:) Poczucie humoru to ja mam i ono ratuje mnie w najtrudniejszych sytuacjach:) Potrafię smiać sie z siebie i z rzeczy na pozór wcale nie zabawnych:)

              Masz rację, ze różne choróbska stres wywołuje - to fakt. Zacisniety żołądke towarzyszy mi bardzo często! Dławienie w gardle i wielka gula, która dusi...

              Jagienko, wiem, ze masz rację. Ja kiedyś nie byłam tak zamknieta w sobie. Ta cała sytuacja, w jakiej sie znaleźlismy bardzo mnie zmieniła. I niestety na gorsze.

              Owszem, jak ktos doprowadzi mnie do ostatecznosci, powiem pare słów. Ale ile mizostaje na wątrobie jeden Pan Bóg wie! Marzę sobie czasami, ze kiedys odważę sie to wszystko wyrzucić... Ale to raczej nie nastąpi.

              Avatar użytkownika hubi
              hubiPoziom:
              • Zarejestrowany: 20.07.2010, 07:11
              • Posty: 2760
              30
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 stycznia 2011, 22:03 | ID: 369204

              Tak szczerze to mówię wprost o co chodzi i czekam na przeprosiny

              Użytkownik usunięty
                31
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 stycznia 2011, 22:06 | ID: 369208
                hubi (dzisiaj, 23:03)

                Tak szczerze to mówię wprost o co chodzi i czekam na przeprosiny

                Mam tak samo - lubie gdy wiadomo o co chodzi, a potem probuje rozwiazac sytuacje.

                Użytkownik usunięty
                  32
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  5 stycznia 2011, 19:21 | ID: 370013
                  kasianml (2011-01-04 23:06:53)
                  hubi (dzisiaj, 23:03)

                  Tak szczerze to mówię wprost o co chodzi i czekam na przeprosiny

                  Mam tak samo - lubie gdy wiadomo o co chodzi, a potem probuje rozwiazac sytuacje.

                  Zazdroszczę Wam bezpośredniosci w tej kwestii:)

                  Avatar użytkownika Wxxx
                  WxxxPoziom:
                  • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
                  • Posty: 9899
                  33
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  24 lutego 2011, 12:40 | ID: 429084
                  Mama Julki (2011-01-05 20:21:39)
                  kasianml (2011-01-04 23:06:53)
                  hubi (dzisiaj, 23:03)

                  Tak szczerze to mówię wprost o co chodzi i czekam na przeprosiny

                  Mam tak samo - lubie gdy wiadomo o co chodzi, a potem probuje rozwiazac sytuacje.

                  Zazdroszczę Wam bezpośredniosci w tej kwestii:)

                  Ja też jakoś nie umiem być bezpośrednia....duszę wszystko w sobie, a to do niczego pozytywnego nie prowadzi

                  Użytkownik usunięty
                    34
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    24 lutego 2011, 12:53 | ID: 429106

                    Też mówię, że dana wypowiedź mnie obraziła. I że mi z tego powodu przykro.

                    Avatar użytkownika diaboliqua
                    diaboliquaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 11.09.2010, 12:20
                    • Posty: 97
                    35
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    24 lutego 2011, 13:18 | ID: 429139

                    a ja reaguje od raz na jakiekolwiek zlosliwosci itp kierowane w moja strone, niestety nie robie tego spokojnie tylko "odwdzieczam" sie podwojnie... nie daje sobie wejsc na glowe, a jesli dana osoba ma racje w tym co mowi... potrafie przyjac ze spokojem, czasami rozumiem wszystko po jakims czasie, po tzw. fakcie, wtedy wyjasniam spokojne i przyznaje sie do bledu.

                    Avatar użytkownika Sonia
                    SoniaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                    • Posty: 112855
                    36
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    24 lutego 2011, 14:41 | ID: 429202

                    W zależności od sytuacji. Czasem zamykam się w sobie. Ale bardzo rzadko!!! Raczej mówie prosto z mostu, co mnie boli, co mnie uraziło. Wtedy dana osoba może naprawić swój błąd. Nie lubię dusić niczego w sobie!!!

                    Użytkownik usunięty
                      37
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      24 lutego 2011, 14:48 | ID: 429213
                      Sonia (2011-02-24 15:41:12)

                      W zależności od sytuacji. Czasem zamykam się w sobie. Ale bardzo rzadko!!! Raczej mówie prosto z mostu, co mnie boli, co mnie uraziło. Wtedy dana osoba może naprawić swój błąd. Nie lubię dusić niczego w sobie!!!


                      Zgadzam się z tobą Żanetko ja też mówię prosto z mostu co mi leży na sercu jestem bezpośrednia i napewno wtedy dojdę do porozumienia...

                      Użytkownik usunięty
                        38
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        25 lutego 2011, 22:18 | ID: 430851

                        A ja jestem choleryczką,co w sercu to na języku,po paru minutach po wykrzyczeniu odpuszcza wszystko.