Nasze życie towarzyskie. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Nasze życie towarzyskie.

23odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 3729
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 stycznia 2011, 19:15 | ID: 368206

    Zastanawiam sie, jak wyglada Wasze życie towarzyskie?

    Czy spotkania za znajomymi, wyjscia do pubu, kina czy imprezy stanowią ważna częśc waszego zycia? Są Wam niezbędne, potrzebne, czy odwrotnie - nie czujecie potrzeby wychodzenia z domu, tzw. rozerwania sie?

    Właściwie zycie towarzyskie dla każdego moze oznaczać coś innego - co oznacza dla Was?

    Avatar użytkownika Sonia
    SoniaPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
    • Posty: 112855
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 stycznia 2011, 16:47 | ID: 369003

    U nas jest tak, ze nigdzie praktycznie nie bywamy. Jedynie u moich rodziców. I jakąś koleżankę czasem odwiedzę, ale rzadko. To raczej u mnie jest często ktoś. Ludzie odwiedzają mnie dość często:) I bardzo to lubię. Wolę, jak mnie odwiedzają. Ja chyba za leniwa jestem, żeby w zimie się gdzieś ruszać:)))

    Avatar użytkownika Wxxx
    WxxxPoziom:
    • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
    • Posty: 9899
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2011, 12:41 | ID: 429087
    Sonia (2011-01-04 17:47:51)

    U nas jest tak, ze nigdzie praktycznie nie bywamy. Jedynie u moich rodziców. I jakąś koleżankę czasem odwiedzę, ale rzadko. To raczej u mnie jest często ktoś. Ludzie odwiedzają mnie dość często:) I bardzo to lubię. Wolę, jak mnie odwiedzają. Ja chyba za leniwa jestem, żeby w zimie się gdzieś ruszać:)))

    Wiem coś o ty, u Żanety zawsze dom pełen gości.

    Z nami to jest różnie. Kiedyś mieliśmy chyba więcej czasu na życie towarzyskie, teraz człowiek zagoniony i jakoś te kontakty są luźniejsze

    Avatar użytkownika castilla
    castillaPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
    • Posty: 1492
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2011, 12:43 | ID: 429089

    ostatnio jakoś nie mam jak prowadzic życia towarzyskiego - tak przymroziło, że nigdzie juz nie bywamy z Miłoszkiem - zabieram go od babci i ...do domu!