Gdzie nogi je niosą? KONKURS! - Forum

Nogi mojego dziecka zwykle wiosną prowadzą go do lasu!

Mieszkamy niedaleko lasu i zawsze go ciągnie do tego miejsca. Szczególnie wiosną,gdy przyroda budzi się do życia,słychać śpiew ptaków...Wszędzie jest zielono i pięknie. Jest to okazja aby poznać różne gatunki drzew,kwiatów oraz można spotkać różnorodne ptaki i zwierzęta w lesie. Swietnie się przy tym bawi jednocześnie ucząc się szacunku do przyrody.
Las to miejsce o nieograniczonych możliwościach.Bawimy się w chowanego,szukamy skarbów,podglądamy przez lornetkę i spacerujemy godzinami,rozmawiając i śmiejąc się. Czasem też robimy sobie mały piknik na polanie pod lasem z naszym podwórkowym kolegą i koleżanką. Wierzę,że dzieki temu moje dziecko bedzie wspaniale wspominać dziecinstwo i będzie się świetnie rozwijać dzięki obcowaniu z przyrodą. A wiosna to idealny moment na tego typu atrakcje więc nic dziwnego,że mój synek tak chętnie chodzi do lasu a mama jest zadowolona,że dziecko rozwija się na każdej płaszczyźnie: rozwija zmysły i aktywnie spędza czas !

Moje maluchy kochają wiosnę i zabawy na dworze, spacery, piesze wędrówki. Choć to jeszcze maluszki to nie straszna im daleka piesza wyprawa. Uwielbiają spacery, a najbardziej te po deszczu, kiedy mogą bezkarnie skakać po kałużach, bawić sie w deszczu i odkrywać piękno otaczającej nas przyrody. Zawsze z niecierpliwością czekają na ciepły, wiosenny deszczyk by móc poskakać po kałużach i wspólnie z rodzicami wybrać się na poszukiwanie drugiego końca tęczy!  

Moja còra wiecznie "skacze" bo sport to jej pasja więc czy to sala gimnastyczna,czy plaża czy park skacze gdzie może i piekne i wygodne buciki Bufalo napewno jej w tym pomoże. Bo sport to zdrowie jak każdy wie i moja còra ciągle praktykuje je.

Wiosną na spacery wyruszamy

Gdy na nóżkach buciki Befado mamy.

One doskonale na stópce  się układają

I o prawidłowe ułożenie nóżki dbają.

Dzięki nim komfort oraz wygodę mamy

na  wyprawy leśnymi ścieżkami wyruszamy.

Piaszczyste plaże z rodzicami odwiedzamy

Odrobinę zdrowego jodu  zabieramy.

W ogrodzie także  chętnie się bawimy

I wiosenne porządki robimy.

Wiele miejsc wspólnie odwiedzamy

Czasem przed mamą się chowamy.

Wiosna daje radość i nadzieję

Aż na dziecięcej buzi uśmiech promienieje.

Moja córcia Iza niedługo skończy 18 miesięcy, więc w tym roku będzie to jej pierwsza wiosna chodząc na własnych nóżkach. Jest ona pełna energii, ciekawa świata. Już teraz wychodząc na spacer biega po trawie, wchodzi w kałuże, ciekawi ją każdy kamyk leżący na drodze. A najbardziej lubi, jak jest u babci na wsi, ponieważ są tam koty, pieski, kury i króliki. Uwielbiam patrzeć, jak tupie tymi małymi nóżkami i się zachwyca każdą drobnostką. Już nie możemy doczekać się wiosny!

Nogi moich brzdąców niosą wszędzie byle dalej od domu, a za nimi biedna ja ledwie nadążając. Moje dzieciaczki chorują i niestety wyjścia na dwór zimą są znacznie ograniczone, wiec gdy przychodzi wiosenne słoneczko latorośl moja ukochana łapie każdy promyczek i goni wiatr.

Nóżki mojej córki zwykle prowadzą nas do parku, w którym płynie strumień, a w nim pływają kaczki. Milenka uwielbia je karmić! Zanim jednak dotrzemy na miejsce, nogi jej nisą nas w kałuże lub fruwające liście. Niedawno w grę wchodziły też resztki śniegu. A w drodze powrotnej obowiązkowo musimy wstąpić do dyskontu z ogromnym, czerwonym owadem. Taki już ma zwyczaj...

Tup, tup..plask, plask..codziennie rano słyszę jak bose stópki mojego 2,5 latka są gotowe do drogi Od rana nóżki go niosą do poznawania świata, nauki, zabawy i dawania nieskończonych pokładów miłości Rano bose stópki, później już w bucikach noszą moje dziecko wszędzie gdzie tylko sobie zamarzy...Nóżki muszą być dzielne i nie mogą boleć, więc buciki najlepsze musi mieć mój malec. Befado nam pomaga w dbaniu o te stópki, poznawaniu świata i długie wędrówki. Plecaczek na plecy z kanapką i wodą i idziemy sobie piękną, leśną drogą...Spotykamy pieska na spacerze z Panią. Znajdujemy kamyk, patyk lub kałużę...Wszystko musimy dotknąć, wziąć do rączki żeby nie przegapić czegoś cudownego   Każdy plac zabaw zwiedzamy z zapałem. Huśtawki, drabinki, koniki bujane...Każda nasza wędrówka uczy i bawi, bo kiedy jak nie teraz kocha się podróże??? Nóżki mojego malca, mam nadzieję, poniosą go w przyszłości do spełnienia marzeń...Ale żeby się to udało, ja muszę zadbać o te stópki teraz, żeby procentowało na przyszłość i nie działo się nic złego. Dlatego wybieram butki najwyższej klasy, bo od tego zależy przyszłość i zdrowie.

Moja córeczka dopiero stawia pierwsze kroki w odkrywaniu przyjemności ze spacerków już nie w wózku a na nóżkach:) Na razie nózki ją niosą po parku na spacerowaniu z jej najlepszym czteronożnym kompanem Tedym, ale już na wiosnę będzie gotowa żeby szaleć na placu zabaw:) Dlatego dobre, wygodne butki na te małe kształtujące się stópki będą jak najbardziej wskazane! Także WIOSNO bój się Marcysia nadchodzi,po malutku ale nadchodzi! :D

Mój synek , który ma 5 lat najchętniej spaceruje po górach i to własnie tam niosa go nóżki! synek uwielbia wdrapywac się nszyty i podziwiać przepiekne widoki! Zawsze zabieramy ze soba kocyk, herbatke i jedzonko! Na szczycie opowiadamy sobie historyjki o duszku górskim i piknikujemy podziwiając przepiękne widoki! Nie ma nic piękniejszego niż odpoczynek z dala od miejskiego zgiełku w towarzystwie kochanego synka!

Gdzie nas nogi niosą? Oj tam gdzie się tylko da.

Moja 2,5 latka odkrywa świat, w tym wieku wszystko jest ciekawe, wszystko trzeba dotknąć i spytać się "Mamo co to?"

Tej wiosny znów nas poniesie na wieś, będziemy chodzić po łące i szukać piewszych kwiatków z radością będziemy dmuchać w dmuchawce i skakać do góry na widok pasącej się krowy.
Tej wiosny pójdziemy do lasu by nadsłuchiwać stukania dzięcioła.
Tej wiosny musimy mieć wygodne buty by dały radę naszym wędrówkom....

Mamy tyle planów i tyle kilometrów do przejścia.

Tak to będzie cudowna wiosna!!!!

Wiosną lubimy bawić się na świeżym powietrzu, Najfajniej jest u babci , jest podwórko, ogródek . Można robić wiele ciekawych rzeczy. Synek uwielbia podlewać kwiatki w ogrodzie babci , oczywiście nogi całe mokre ;) Mozna skakać na trampolinie , biegać, grać w piłkę , a czasem Wojtek nawet zbiera z dziadkiem jajka ;) Oj ile nachodzą się ta małe nóżki 

Moje dziecko niosą nogi,aż po horyzonty....Gdy tylko poczuje pierwsze oddechy wiosny,niczym pisklę uwolnione z gniazda ,,ucieka"na świeże powietrze,aby delektować się wiosennymi prezentami od Matki Natury.Promyki słońca wyzwalają w niej niespożytą energię ,a pierwsze symptomy wiosny budzą w niej pokłady dziecięcej radości.A gdzie moje dziecię wędruje?

Wędrówki po lesie są jej ulubioną formą ,,spaceringu".Obserwacja z bliska przyrody sprawia,że nawet długie spacery sprawiają dużo frajdy.

Ogrody,parki,sady tam tupot małych stóp córki jest szczególny.Nóżki niosą i kołyszą,oczka cieszą się na widok pączków,kolorowych kwiatów oraz innych skarbów zafundowanych przez wiosnę.

Zdać sie by mogło,że właśnie w takich miejscach córka na swych nóżkach mogłaby przemierzać niezmierzone kilometry.

Spacery i formy ruchu na dworze są jej ulubionym zajęciem.Bo gdzie tyle się dzieje...Nie dość,że na wyciągnięcie ręki poznaje naturę,to przy okazji ma możliwość posłuchania na żywo koncertów ptaków,bądź pooglądania występów teatralnych np. skowronków.

Dla mnie widok tupczącego szkraba to bezkonkurencyjna scena z filmu,,Niosą nogi" do którego scenariusz pisze życie,a aktorką jest moja córka...

Pozdrawiam

Moja córka to miłośniczka zwierząt. Nie umie powiedzieć wielu słów, ale umie powiedzieć "koń" i "beee". I te dwa najważniejsze słowa wypowiada już z samego rana. To dla mnie znak, że mam dosłownie minutę na otworzenie oczu i ubranie siebie oraz dziecka. Śniadanie? Och, może się uda coś chwycić w locie. Najważniejszy jest nasz cel! Celem zaś jest spacer na drugi koniec wsi, żeby przywitać się z konikiem i barankami. Tam mogę odsapnąć ;) Inna rzecz jest z moją córką - nabiera wigoru i chodzi wokół ogrodzenia, żeby dokładnie się przyjrzeć zwierzętom. Gdy jej nóżki się zmęczą doglądaniem zwierzyny, możemy wracać do domu. Tam mam chwilę na ugotowanie obiadu, gdyż córeczka odsypia spacer. A po obiedzie.... zgadnijcie gdzie pędzimy?

Kilka dni temu słonko zajrzało do naszego pokoju przez okno. Mi i mojej córeczce zrobiło się ciepło, miło i baaardzo wiosennie. Zauważyłam, że promyki słońca dodały mojej córce energii, a na jej twarzy zagościł uśmiech.

Moja córcia powiedziała "chciałabym mamusiu, żeby już było ciepło, bo mogłybyśmy chodzić na wycieczki i przeżywać razem wspaniałe przygody". Zabrzmiało to bardzo poważnie, a zarazem śmiesznie w ustach małego człowieczka.

Zrobiło mi się bardzo miło, że moja córka jest jeszcze na etapie kiedy chce spędzać czas z mamą chodząc na spacery :)  Jednocześnie przepełniło mnie wzruszenie, bo zrozumiałam,że udało mi się pokazać dziecku inne formy spędzania czasu poza tv, tabletem czy nawet wspólnym kolorowaniem.

To co moja córka nazwała "wspaniałymi przygodami" to nic innego jak mały wypad do pobliskiego parku czy lasu orazodnalezienie tam nieopisanych skarbów. Ostatnio z naszej "wyprawy" wróciłyśmy z małą szyszką, która spadła na głowę mojej córce, kamyczkiem, który leżał (może i wiele wiele lat)  i na nas czekał oraz kawałkiem samodzielnie oderwanego mchu z drzewa, który wydał się mojemu dziecku niezwykle interesujący. Sporo czasu zajęło nam podczas naszej wyprawy karmienie kaczek, które okazały się bardzo głodne, ku radości mojej córki :)

Nasze wyprawy może nie się spektakularne dla kogoś kto patrzy na nie z boku, ale dla nas są naprawdę czymś wyjątkowym i obie czekamy tylko na weekend, aby nogi mojej córki znów mogły nas zaprwoadzić w jakieś "magiczne" miejsce, aby przeżyć wspaniałą przygodę. I mimo, że niektóre miejsca odwiedzamy dość często to zawsze czeka tam na nas coś wyjątkowego, a wspomnienia, które nam zostają są nieporównywalne z niczym.

Moje maluszki całą zimę czekają na pirwszy ciepły powiew wiatru i promyczki słońca. Kiedy tylko pogoda dopisuje, dzieciaczki pakują swoje plecaczki i ruszamy w poszukiwaniu przygody. Mieszkamy w górach, do okoła nas zielone lasy i górskie potoki!! To właśnie w takie miejsca niosą nogi moje maluszki. Kochają oni łono natury, gdzie moją biegać, krzyczeć do woli. Gdzie nie muszą uważać na jadące auta, ani na to czy sie wybrudzą. Mogą po prostu być szczęśliwymi dziećmi chlapiącymi się wodą. Każda taka wyprawa nie tylko daje im szczęście, ale także możliwość poznania świata, takie wyprawy niesamowicie pobudzaja wyobraźnie. Moje maluszki zawsze wybiorą wspólne wędrówki 

Gdzie nogi niosą naszą Tamarę?

do dużej szafy, bo tam, przez szparę,

może na chwilę zerknąć do środka

i nigdy nie wie, co ją tam spotka.

Gdzie jeszcze niesie Tamcie, zazwyczaj?

Tam, gdzie komnata jest tajemnicza,

baśniowy Sezam, cudów pieczara,

to do niej puka dzielna Tamara,

bo pokój siostry - tam jest jak w Niebie!

Gdy tylko wpuści ją do siebie,

to nie wiadomo, gdzie się obrócić,

co najpierw zepsuć, co najpierw zrzucić!

Gdzie jeszcze chodzi nasza córka?

Robi spacerki wokół podwórka.

Cóż... Idzie wiosna: pąki, ptaki,

więc trzeba nowe utrzeć szlaki,

i trzeba zwiedzić świat szeroki...

To, przecież, pierwsze w jej życiu kroki,

więc dobre butki są, oczywiście,

pierwszą potrzebą na naszej liście:

i do chodzenia, i do biegania,

i do Sezamu wrót kopania,

i na spacerek, i do podróży,

i do skakania po kałuży.

czekamy na prawdziwa  wiosne i lada chwila ruszamy w góry. nasze małe stopki przeszly już 50 km górskich ścieżek zdobyliśmy odznakę siedmiomilowych butów i ciagle mamy niedosyt. Sami jesteśmy ciekawi GdIe tym razem nas zaprowadza.jestesmy typem podróżnika nigdy nie wracamy w to samo miejsce odkrywamy ciagle nowe miejsca. towarzysza nam butki befado może j tym razwm zrobimy im zdjęcie na jakimś górskim szczycie

Czy to polbruk, trawa błoto, wszędzie wejdzie Jaś z ochotą!!!
Hania Drzewa polubiła but z befado tam zgubiła :-)
Nie ma miejsca , zakamarka, gdzie nie stąpnie nóżka Arka
Mama się za głowę trzyma - z tymi dziećmi nie wytrzyma!