Czy faktycznie nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki"? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy faktycznie nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki"?

24odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 4372
Avatar użytkownika anetaab
anetaabPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
  • Posty: 13427
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 października 2011, 20:32 | ID: 656819

Pewnie istnieje podobny wątek i nie pogniewam się jeśli mi go ktoś wskaże, bo sama nie bardzo wiem jak wpisac w wyszukiwarke to co mam na myśli.


Chodzi mi o Wasze zdanie na temat powrótów po rozstaniu?  I generalnie nie mam tu na myśli błachych młodzieńczych rostań ( nie umniejszając młodziezy :) ).


Nie chę opisywać konkretów, bo sytuacje bywają różne, jednak chodzi mi o to czy można zaufać komuś jeśli nas zranił, zawiódł i wyrządził wiele zła?

    

Avatar użytkownika Kamila2010
Kamila2010Poziom:
  • Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
  • Posty: 10745
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 października 2011, 21:55 | ID: 656864

Nie byłam w takiej sytuacji to niewiem.Koleżanka "weszła 2 raz do tej samej rzeki"wybaczyła zdradę,teraz czekają na narodziny 1 dziecka.Myślę że wszystko zależy od powodów rozstania.

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 października 2011, 22:06 | ID: 656870

Do tej samej rzeki wchodziłam nie raz i nie dwa , do związku nigdy bo nie było takiej potrzeby

Avatar użytkownika anetaab
anetaabPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
  • Posty: 13427
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 października 2011, 22:08 | ID: 656871
oliwka (2011-10-11 00:06:35)

Do tej samej rzeki wchodziłam nie raz i nie dwa , do związku nigdy bo nie było takiej potrzeby

osz Ty!

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
4
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 października 2011, 22:11 | ID: 656872
anetaab (2011-10-11 00:08:00)
oliwka (2011-10-11 00:06:35)

Do tej samej rzeki wchodziłam nie raz i nie dwa , do związku nigdy bo nie było takiej potrzeby

osz Ty!

Użytkownik usunięty
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 października 2011, 03:08 | ID: 656889
    anetaab (2011-10-10 22:32:45)

    Pewnie istnieje podobny wątek i nie pogniewam się jeśli mi go ktoś wskaże, bo sama nie bardzo wiem jak wpisac w wyszukiwarke to co mam na myśli.


    Chodzi mi o Wasze zdanie na temat powrótów po rozstaniu?  I generalnie nie mam tu na myśli błachych młodzieńczych rostań ( nie umniejszając młodziezy :) ).


    Nie chę opisywać konkretów, bo sytuacje bywają różne, jednak chodzi mi o to czy można zaufać komuś jeśli nas zranił, zawiódł i wyrządził wiele zła?

        

    Hmm... Wszystko zalezy od wszystkiego.

    Ja mam na to swoja teorie, po 1. Kazdy popełnia bledy, ale czy mozna do siebie wrocic, zalezy własnie od wielkosci tego błedu. Po 2 Ja nie czuje przekonania w tej sprawie. Bo z drugiej strony, skoro doszło do rozstania,to dlaczego miałoby do niego nie dosc drugi raz?

    Nie ma na to reguly, wszystko zalezy od wszystkiego.

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 października 2011, 05:30 | ID: 656913

      Wchodzi się, inaczej mój Mąźż nie byłby dziś moim Mężem;)

      Użytkownik usunięty
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 października 2011, 06:06 | ID: 656931
        annas82 (2011-10-11 07:30:37)

        Wchodzi się, inaczej mój Mąźż nie byłby dziś moim Mężem;)

        widzisz anetoab - można :)  ale każdy przypadek jest indywidualny i nie można uogólniać

        Avatar użytkownika anetaab
        anetaabPoziom:
        • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
        • Posty: 13427
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 października 2011, 06:30 | ID: 656949
        emka1007 (2011-10-11 08:06:15)
        annas82 (2011-10-11 07:30:37)

        Wchodzi się, inaczej mój Mąźż nie byłby dziś moim Mężem;)

        widzisz anetoab - można :)  ale każdy przypadek jest indywidualny i nie można uogólniać


        ja nie uogólniełam, ja zapytałam o zdanie,  między innymi , żeby si e dowiedzieć czy komuś się udało, nie pytając o to wprost


        wolałam ogólny wątek, a kto chce ten napisze o sobie, a może ktoś opisze doświadczenia bliskich lub znajomych 

        Avatar użytkownika Anusia12346
        Anusia12346Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
        • Posty: 4645
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 października 2011, 07:04 | ID: 656967

        czasem warto zaryzykować..

        Avatar użytkownika czerwona panienka
        • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
        • Posty: 21500
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 października 2011, 07:08 | ID: 656969

        Może to nie jest takie wchodzenie do tej samej rzeki ale podobne. Jak poznałam się z Łukaszem w sierpniu spotkaliśmy się może z 2-3 razy nie zaiskrzyło więc każdy poszedł w swoją stronę. Później po kilku miesiącach niespodziewanie napisał do mnie sms-a mimo, że miał dziewczynę. Ona przeczytała te sms-y on się wkurzył, że sprawdziła mu telefon i więcej się nie zobaczyli ale my owszem :)

        Użytkownik usunięty
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          11 października 2011, 07:12 | ID: 656972

          My znamy sie od 5 lat. Przez te 5 lat róznie bywało. I dobrze i źle. Rok temu było tak źle że zdecydowałam się na wyprowadzkę. Jego zaskoczenie nie miało końca, mimo że uprzedzałam że w końcu tak się to skończy. Po paru miesiącach wrócilam do niego. Od 1,5 miesiąca jesteśmy małżeństwem. Układa nam sie dobrze, staramy sie uczyć na błędach.

          Moim zdaniem do tanga trzeba zdwojga. I do tego by się rozejść i do tego by się zejść.

          Jednak każdy z nas jest inny. Rozstania, powroty zależą od tego jakie cenimy wartości w życiu.

          Avatar użytkownika Kasiella
          KasiellaPoziom:
          • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
          • Posty: 3823
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          11 października 2011, 07:15 | ID: 656974

          Ja NIGDY nie ryzykowałam i dobrze na TYM wyszłam.

          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            11 października 2011, 08:11 | ID: 657044
            emka1007 (2011-10-11 08:06:15)
            annas82 (2011-10-11 07:30:37)

            Wchodzi się, inaczej mój Mąźż nie byłby dziś moim Mężem;)

            widzisz anetoab - można :)  ale każdy przypadek jest indywidualny i nie można uogólniać

            No właśnie! Czasem opłaca się wejść, a czasem... lepiej nie spoglądać w stronę tej "rzeki"

            Użytkownik usunięty
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 października 2011, 08:13 | ID: 657046

              Mój brat wszedł dwa razy do tej samej wody. Wybaczył... i został ponownie zdradzony.

              Ja z założenia nie podejmuje pochopnych decyzji. I nie wracam do tego co było.

              Użytkownik usunięty
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                11 października 2011, 08:24 | ID: 657070

                Niestety "palę za sobą wszystkie mosty" :)

                Użytkownik usunięty
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  11 października 2011, 08:47 | ID: 657103
                  annas82 (2011-10-11 07:30:37)

                  Wchodzi się, inaczej mój Mąźż nie byłby dziś moim Mężem;)

                  Potwierdzam slowa Ani:)...u mnie tak samo gdybym nie weszla do tej samej rzeki drugi raz, nie bylabym z moim mezem.

                  Użytkownik usunięty
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    11 października 2011, 12:49 | ID: 657257

                    Wchodzi się, wchodzi...

                    Gdybym tego nie zrobiła, pewnie nie byłabym dziś zoną mojego mężą...

                    Nasz związek był na początku dosyć burzliwy, zaliczyliśmy też falstart jakieś 2 lata przed naszym ostatecznym "byciem ze sobą".

                    A mimo to zdecydowaliśmy się wskoczyć w ten sam nurt raz jeszcze... Tym razem skutecznie...:))))

                    Jednak tak jak piszesz Anetko, wszystko zależy od powodów rozstania. U nas zdrady nie było. Powody były inne.

                    Avatar użytkownika Melisa
                    MelisaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
                    • Posty: 8231
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    11 października 2011, 13:50 | ID: 657287

                    chyba można, ja tak zrobiłam 

                    Avatar użytkownika Sonia
                    SoniaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                    • Posty: 112855
                    19
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    11 października 2011, 13:56 | ID: 657291

                    Można, można:) Znam taki przypadek...Nie można uogólnic, ale niektórzy ryzykują z dobrym skutkiem:)

                    Avatar użytkownika Wxxx
                    WxxxPoziom:
                    • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
                    • Posty: 9899
                    20
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    11 października 2011, 20:48 | ID: 657680

                    Nie wiem, wszystko zależy od tego co było powodem rozstania. Zdrady chyba bym nie wybaczyła, a już na pewno ciężko by mi było o niej zapomnieć i ponownie zaufać