Czy aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych ze względu na swoje poglądy?
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Tak jak w pytaniu czy wg Was aptekarz ma prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych pacjentce ze względu na swoje poglądy/ przekonania religijne?
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
To się nazywa klauzulą sumienia i każdy powinien mieć prawo z niej korzystać.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Kiedyś o tym pisałem: klauzula sumienia.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
To się nazywa klauzulą sumienia i każdy powinien mieć prawo z niej korzystać.
Ale skąd farmaceuta wie dlaczego ta osoba ma przepisane te tabletki? Nie było jej przy badaniu. Ja dostałam np te tabletki nie dla zabezpieczenia ale dla uregulowania okresu
Zasadniczo pewnie może... ale czy odmówi? Jak masz receptę to najwyżej pójdziesz z nią do innej apteki i dasz zarobić komuś innemu. Myślę, że tu ważniejszy jest biznes niż własne przekonanie.
- Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
- Posty: 1241
To się nazywa klauzulą sumienia i każdy powinien mieć prawo z niej korzystać.
Ale skąd farmaceuta wie dlaczego ta osoba ma przepisane te tabletki? Nie było jej przy badaniu. Ja dostałam np te tabletki nie dla zabezpieczenia ale dla uregulowania okresu
Marlenko, czy Ty tłumaczyłabyś się komuś dlaczego kupujesz, przecież to osobista sprawa każdego, a jeśli są w sprzedaży, to znaczy, że nie są czymś zakazanym, a farmaceuta niech swoje poglądy zatrzyma dla siebie albo zmieni pracę...
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Ma prawo - chociaż, jak zauważyła czerwona panienka - czasem środek ma różne zastosowanie i nie jest to takie jednoznaczne.
Mnóstwo środków antykoncepcyjnych jest przepisywanych "by wyregulować" okres, bez żadnych badań, bez diagnozy (wielokrotnie mnie próbowano wciskać na "regulację", przeważnie w małych miasteczkach) - efekt jest taki, że krwawienie wywoływane jest regularnie, dopóki bierze się tabletki. Dopiero u innych lekarzy kobieta dowiaduje się, co było powodem nieregularnych miesiączek.
Ale ok - jest ta "część" - czyli środki, które wtórnie mają efekt antykoncepcyjny. Tutaj zaczynają się schody... Bo sorki, ale często sama kobieta nie wie, co dostała. A jak wie, mówi farmaceucie, że to "leczniczo", chociaż jedyną chorobą dla niej jest płodność. Różnie bywa.
To nie tylko o sumienie farmaceuty chodzi - o sumienie kobiety także.
Przecież środki przeciw zagnieżdżeniu zarodka czy wczesnoporonne są określane jako "antykocepcja po"...
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
To tak samo jakbyśmy poszli do sklepu, w którym pracuje wegetarianin. Chcemy kupić mięso, a on odmawia i proponuje nam warzywa
Wg mnie farmaceuta nie ma prawa odmówić to jego praca i obowiązek zrealizować receptę.
To tak samo jakbyśmy poszli do sklepu, w którym pracuje wegetarianin. Chcemy kupić mięso, a on odmawia i proponuje nam warzywa
Wg mnie farmaceuta nie ma prawa odmówić to jego praca i obowiązek zrealizować receptę.
Zgadzam się. Decyzję o wprowadzeniu pewnego medykamentu podejmuje lekarz. I to na nim spoczywa odpowiedzialność. Ciekawe czy takie same objekcje mają farmaceuci ze sprzedażą na przykłąd środków psychotorpowych czy morfiny? Nie sądzę.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
To, że coś jest w sprzedaży, nie oznacza, że jest zawsze dobre.
Przykładem są choćby leki na nadciśnienie czy silny antybiotyk - lekarz może pomylić się w dawce, jeśli farmacuta nie dopyta, dla kogo, na co, w jakim wieku - może dojść do tragedii. Sami wiemy, że lekarz wiele może zaniedbać.
To farmaceuta też ma się nie wtrącać?
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
To, że coś jest w sprzedaży, nie oznacza, że jest zawsze dobre.
Przykładem są choćby leki na nadciśnienie czy silny antybiotyk - lekarz może pomylić się w dawce, jeśli farmacuta nie dopyta, dla kogo, na co, w jakim wieku - może dojść do tragedii. Sami wiemy, że lekarz wiele może zanidbać.
To farmeceuta też ma się nie wtrącać?
Wtrącić się a nie sprzedać to jest różnica
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
To tak samo jakbyśmy poszli do sklepu, w którym pracuje wegetarianin. Chcemy kupić mięso, a on odmawia i proponuje nam warzywa
Wg mnie farmaceuta nie ma prawa odmówić to jego praca i obowiązek zrealizować receptę.
Aptekarz ma obowiązek sprzedać lek, który jest zapisany danej osobie. Jeśli nie zgadza się to z jego poglądami, to trudno. Może (i napewno tak zrobi) sobie pomyśleć, że idiotka, albo coś,....Ale sprzedać powinien.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
Ale wydaje mi się, że nawet nastolatka ma rec eptę od lekarza. Przecież tabletki antykoncewpcyjne są tylko na receptę. Więc aptekarz ma podważać zdanie lekarza??? Może ewentualnie zwrócić uwagę, gdyby recepta była źle wypisana, lub dawkowanie się nie zgadzało...Ale sprzedać powinien.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
Ale wydaje mi się, że nawet nastolatka ma rec eptę od lekarza. Przecież tabletki antykoncewpcyjne są tylko na receptę. Więc aptekarz ma podważać zdanie lekarza??? Może ewentualnie zwrócić uwagę, gdyby recepta była źle wypisana, lub dawkowanie się nie zgadzało...Ale sprzedać powinien.
On nie wchodzi w kompetencje lekarza. Po prostu sprzedaż takich środków jest sprzeczna z jego sumieniem.
To tak jak ginekolog, który odmawia przepisania antykoncepcji czy wykonania aborcji - ma do tego prawo i nikt nie powinien go zmuszać.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
Ale wydaje mi się, że nawet nastolatka ma rec eptę od lekarza. Przecież tabletki antykoncewpcyjne są tylko na receptę. Więc aptekarz ma podważać zdanie lekarza??? Może ewentualnie zwrócić uwagę, gdyby recepta była źle wypisana, lub dawkowanie się nie zgadzało...Ale sprzedać powinien.
On nie wchodzi w kompetencje lekarza. Po prostu sprzedaż takich środków jest sprzeczna z jego sumieniem.
To tak jak ginekolog, który odmawia przepisania antykoncepcji czy wykonania aborcji - ma do tego prawo i nikt nie powinien go zmuszać.
sKORO KTOŻ WYBRAŁ TAKĄ PRACĘ, TO MYŚLĘ, ŻE SYTUACJA OPISANA PRZEZ cIEBIER NIE POWINNA MIEĆ MIEJSCA.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Nie zgadzam się z Sonią.
To, że ktoś wybrał taki a nie inny zawód, nie determinuje wszystkiego. Może wy potraficie po wejściu do budynku pracy zapomnieć, kim jesteście i co dla Was jest ważne, nie wszyscy się na to godzą.
Jakby za 10 lat za sprawą proaborcyjnych działaczy aborcja była na życzenie do końca ciąży - to lekarz też nie miałby prawa odmówić, bo został lekarzem?
Nie brakuje aptek. Nie brakuje gabinetów lekarskich. Tak jak my mamy prawo do wyboru i życia zgodnie z własnym sumieniem - tak też oni.
- Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
- Posty: 1241
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
tak, to prawda każdy ma prawo i ten sprzedający i ten kupujący, wszak jesteśmy wolnymi ludźmi, i tak jak kupujący może szukać innej apteki , tak farmaceuta może poszukać pracy tam, gdzie będzie mógł życ zgodnie z wyznawanymi wartościami i nie będzie ingerował w wartości innych...
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Każdy ma prawo (także w pracy) do życia zgodnie z wyznawanymi wartościami. Na pewno burzylibyście, gdybyście byli zmuszani do robienia czegoś wbrew własnym zasadom.
To, że on ma prawo nie sprzedać tabletek anty nastolatce, której bardziej zaszkodzą niż pomogą - raczej jej nie zaszkodzi. Będzie chciała - znajdzie inną aptekę.
tak, to prawda każdy ma prawo i ten sprzedający i ten kupujący, wszak jesteśmy wolnymi ludźmi, i tak jak kupujący może szukać innej apteki , tak farmaceuta może poszukać pracy tam, gdzie będzie mógł życ zgodnie z wyznawanymi wartościami i nie będzie ingerował w wartości innych...
Przepraszam bardzo, jeśli zakładam swoją aptekę, to co innym do tego, jak ją prowadzę? Jeśli nie chcę sprzedawać w niej środków antykoncepcyjnych, to nikt nie ma prawa mnie to tego zmuszać. To w końcu moja apteka i proszę o uszanowanie mojej wolności.
Uważam, że podobnie jest z pracownikami - nie powinno się ludzi zmuszać do działania wbrew swojemu sumieniu.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
U nas była taka sytuacja, kobieta w aptece odmówiła sprzedaży tzn. najpierw próbowała przekonać do swoich poglądów i namówić kupującą do zaprzestania przyjmowania antykoncepcji...Po chwili przyszedł jej kolega i on receptę zrealizował
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Moim zdaniem farmaceuta powinien mieć prawo odmówić sprzedaży tabletek antykoncepcyjnych, ale przypuszczam, ze później zostałby zwolniony z pracy...