Czy Wasza sytuacja materialna miała lub będzie miała znaczenie przy planowaniu ilości dzieci w Waszej rodzinie - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

34 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 5241

Zaloguj się, aby móc głosować.

Czy Wasza sytuacja materialna miała lub będzie miała znaczenie przy planowaniu ilości dzieci w Waszej rodzinie

Wyniki
1. Tak	25	73,5%
2. Nie	9	26,5%

Liczba głosów: 34

(Data wygaśnięcia: 2015-12-30 23:59:00)

Isabelle

Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 IP:

2009-08-13 09:16:51

13 sierpnia 2009 09:16 | ID: 42611

Dużo się mówi o planowaniu rodziny... Jakie czynniki są decydujące przy podejmowaniu decyzji o ilości dzieci? Czy czynnik materialny jest ważny? Ale czy jest decydujący? Powiedzcie jak to u Was jest:) Jakie jeszcze czynniki bierzecie pod uwagę planując ilość potomstwa?
Słońce wstało zwariowało...

<- 1 2 ->

1
usunięty użytkownik

2009-08-13 14:33:57

13 sierpnia 2009 14:33 | ID: 42700

Czynnik materialny jest bardzo ważny, choć nie najważniejszy. Gdy zdecyduję się na następne dziecko będę brała pod uwagę sytuację materialną.
2
usunięty użytkownik

2009-08-13 14:42:33

13 sierpnia 2009 14:42 | ID: 42703

Nie widzę związku z sytuacją materialną a urodzeniem dziecka. Nigdy nie będzie dosyć pieniędzy by spełnić wszystkie pragnienia także wyznawcy wiązania tych dwóch rzeczy nie powinni mieć nigdy dzieci. Bez kasy jest ciężko ale liczą się inne rzeczy, najważniejsza to miłośc do dziecka. To czy mnie będzie stać na opłacenie dodatkowych zajęć jest najmniej ważne, ważne jest jak wychowam to dziecko i jakie mu będę wstanie pokazać wartośći.
3
ULA

Zarejestrowany: 18-03-2008 10:47. Posty: 6183

2009-08-13 14:44:40

13 sierpnia 2009 14:44 | ID: 42704

Według mnie pieniądze nie są najważniejsze, ale są bardzo ważne ... Jak do tej pory o tym, że pieniądze są mało istotne słyszałam tylko od osób, które nigdy nie narzekały na brak gotówki ...
4
Lara73

Zarejestrowany: 17-04-2008 09:04. Posty: 849

2009-08-13 17:08:13

13 sierpnia 2009 17:08 | ID: 42730

ULA popieram
5
usunięty użytkownik

2009-08-14 13:17:01

14 sierpnia 2009 13:17 | ID: 42901

czoper napisał 2009-08-13 14:42:33
Nie widzę związku z sytuacją materialną a urodzeniem dziecka. Nigdy nie będzie dosyć pieniędzy by spełnić wszystkie pragnienia także wyznawcy wiązania tych dwóch rzeczy nie powinni mieć nigdy dzieci. Bez kasy jest ciężko ale liczą się inne rzeczy, najważniejsza to miłośc do dziecka. To czy mnie będzie stać na opłacenie dodatkowych zajęć jest najmniej ważne, ważne jest jak wychowam to dziecko i jakie mu będę wstanie pokazać wartośći.
Ja nie czekam na wille z basenem... chciałabym nie martwić się o zapewnienie podstawowych środków jak żywność czy leki. Zgadzam się, że miłość jest najważniejsza, ale co po mojej miłości jak dziecko będzie głodne i chore i nie będę miała środków na opiekę nad nim.
6
oliwka

Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880

2009-08-14 13:22:53

14 sierpnia 2009 13:22 | ID: 42904

Taka opcja nigdy nie była brana pod uwagę... ale wiem, że niektórzy moi znajomi właśnie tym się kierowali... To co napisala Ula, popieram... tak jest, ci co mają pieniądze narzekają na... wszystko...
7
Bulinka

Zarejestrowany: 18-02-2009 22:24. Posty: 2779

2009-08-14 18:57:32

14 sierpnia 2009 18:57 | ID: 42945

Może pieniądze nie są najważniejsze ale przy planowaniu rodziny wziełabym pod uwagę sytuację materialną.Tak jak napisała Pchełka nie chodzi tu o bogactwo ale decydowanie się na dziecko gdy nie ma np.normalnej pracy i dochodu to brak rozsądku
8
usunięty użytkownik

2009-08-15 11:13:08

15 sierpnia 2009 11:13 | ID: 43022

decydujac sie na drugie dziecko nie braliśmy pod uwagę by kwota na koncie przekroczyła liczbę iluś zer. Ważne by każde z Nas ( lub jedno jezeli ktoś moze sobie pozwolić) miało stałą, stabilną sytuację zawodową, a co sie z tym wiąże stały miesięczny dochód.
9
usunięty użytkownik

2009-08-16 16:26:19

16 sierpnia 2009 16:26 | ID: 43214

uważam, że osoba która liczy się z tym czy ją stać czy nie stać na zapewnienie PODSTAWOWYCH potrzeb dziecka jest po prostu odpowiedzialna i dojrzała do tego żeby zostać rodzicem :)
naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
10
usunięty użytkownik

2009-08-28 08:05:40

28 sierpnia 2009 08:05 | ID: 46033

Jak wszyscy pięknie mówią o stabilności dochodu i stałej pracy. Tylko to co dziś wydaje się Wam stabilizacją jutro może nie istnieć z różnych przyczyn losowych. Także nie powinnyście nic planować, bo nikt nie zna dnia ani godziny. Pchełka pisze "Ja nie czekam na wille z basenem... chciałabym nie martwić się o zapewnienie podstawowych środków jak żywność czy leki. Zgadzam się, że miłość jest najważniejsza, ale co po mojej miłości jak dziecko będzie głodne i chore i nie będę miała środków na opiekę nad nim" To mieliśmy dyskutować o patologii czy o własnych doświadczeniach, patologia i tak nic nie planuje tam to się poprostu produkuje. Nawet ci co mają wille i baseny muszą się martwić jak to utrzymać i też mają wymówkę że na dziecko już ich nie stać
11
usunięty użytkownik

2009-08-28 08:27:13

28 sierpnia 2009 08:27 | ID: 46040

kto nie ryzykuje ten nie ma... ale wydaje mi się, że bardziej odpowiedzialne jest zdecydowanie się na dziecko w chwili gdy się MA (z założeniem że można to stracić), niż w chwili gdy się NIE MA "bo przecież jakoś to będzie". jeżeli rozmawiamy o doświadczeniu to w naszym przypadku zdecydowaliśmy się na ciążę kiedy oboje mieliśmy pracę na stałe, własne mieszkanie i perspektywy na przyszłość. życie zweryfikowało ten stan rzeczy bo moja ciąża u pracodawcy wykluczyła perspektywy i przyniosła wypowiedzenie. gdybym teraz albo jeszcze kilka miesięcy temu miała podjąć decyzję o dziecku to nie wiem czy byłaby taka sama... ale w tamtych realiach była jedyna i słuszna. i tego nie zmieni nawet to, że ze względu na dziecko w łeb wzięły WIZJE SZKLANYCH DOMÓW jakie przede mną roztaczano w poprzedniej pracy :)
naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
12
usunięty użytkownik

2009-08-28 08:57:00

28 sierpnia 2009 08:57 | ID: 46047

mam dwoje dzieci i stwierdzenie typu "stały dochód" nie jest wziete z księżyca. U mnie 3 lata temu jeszcze przed narodzeniem dziecka, z góry założenie było takie,ze to ja "zawieszam" na czas bliżej nieokreślony pracę ( dojazdy ok 100km). Bazujemy więc na dochodzie męża zresztą przy pierwszym dziecku było podobnie, bo nie pracowałam wtedy zawodowo jescze. Nie liczę na pomoc innych, bo nie mam na kogo liczyć a na litość opieki nie chcę, bo widzę, słysze i czytam o ich bzdurnych posunięciach. Nie tak dawno , bo wczoraj wrzuciłam osobiście temat pt." Bieda w rodzinie? Trzeba zabrać dzieci". Jakby wyglądało życie moich dzieci w takim układzie gdyby iść na "żywioł". Nie chciałabym im zaserwować takiego losu.
13
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23. Posty: 5452

2009-08-28 11:28:28

28 sierpnia 2009 11:28 | ID: 46083

Własnego doświadczenia nie mam, ale opierając się na znajomych... na pewno biorą to pod uwagę - czy będą mieli gdzie mieszkać i wychowywać dziecko, czy będą mieli za co je wykarmić i ubrać. Ale nie jest to decydujące. Najważniejsze dla nich jest stworzenie rodziny i tym się kierują przede wszystkim. Za bogato może nie zawsze jest, ale jak sami mówią, Pan Bóg dba o nich ;) Ja zaczynam się obawiać, że wobec coraz częstszych sądowych skandali związanych z odbieraniem praw rodzicielskich rodzicom, którzy mają kłopoty z zapewnieniem dziecku realizacji wszystkich potrzeb, część ludzi będzie się wstrzymywało z decyzją o dziecku do momentu aż uzyskają jakieś finansowe zabezpieczenie. A wiadomo jak to jest ze zdobywaniem pieniędzy: w miarę jak je zdobywamy, nasze potrzeby się zwiększają, w rezultacie czego ciągle mamy wrażenie, że przydałoby się więcej pieniędzy :)
Polityczna poprawność wyżera mózg!!
14
usunięty użytkownik

2009-08-28 11:54:24

28 sierpnia 2009 11:54 | ID: 46094

nasz znajomy w odpoiwedzi na ulubione przez wszystkich pytanie kiedy w końcu postara się o potomstwo powiedział " dziecko spłodzić prosta rzecz , natomiast cała reszta to sztuka". Można to rozumieć na tysiąc sposobów....Nie możnajednak w sytuacji kiedy nie jesteśmy niezależni finansowo tłumaczyć sobie "jakoś tam będzie". Niemowlakowi nie wytlumaczysz kiedy na kreskę będzie trzeba kupić Bebiko w sklepie. Najważniejszy jest cel stworzenia rodziny ale tworzac ją musimy mieć pomysł na życie. Szkoda,że polityka dotycząca rodziny w naszym kraju przechodzi taki kryzys a właściwie ..regres. Też sobie myslę, że decyzje wielu ludzi staną się od niej zależne...
15
a1410

Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36. Posty: 1981

2009-08-28 15:41:09

28 sierpnia 2009 15:41 | ID: 46176

W moim przypadku sytuacja materialna miała wpływ na liczbę dzieci, a mam parkę. I zgadzam sie z tymi z Was którzy mówią, że to wyraz rodzicielskiej odpowiedzialności, bo dzieci są już dorosłe i dlatego doskonale wiem, ile kosztuje ich wychowanie. Uważam też, że w dzisiejszych trudnych czasach na posiadenie więcej niż trójki dzieci mogą pozwolić sobie tylko najbogatsi, ponieważ utrzymanie, wykształcenie i wyprowadzenie dziecka "na ludzi" sporo kosztuje. Natomiast zupełnie nie rozumiem stanowiska Czopera, z którym z forum wm.pl zwykle zgadzaliśmy się. Myślę, Szanowny Czoperze, że nie do końca zrozumiałeś pytanie. Sądzę, że Isabelle chodziło nie o jedno dziecko, bo to każda normalna rodzina będzie w stanie utrzymać, ale o kolejne dzieci, które mogą stać się poważnym obciążeniem... Pozdrawiam
16
usunięty użytkownik

2009-08-29 11:59:31

29 sierpnia 2009 11:59 | ID: 46321

Szanowny A1410 pytanie zrozumiałem i odpowiedziałem według mego (wrednego) charakteru, pierwsze marzyłem o bliźniakach i parce. Marzenie się spełniło, drugie po 15latach się trafiło a plany miałem naprawdę inne chciałem sobie trochę dogodzić. Jakbym planowałem nie miałbym wspaniałej i przecudnej córy bez której nikt sobie już życia nie wyobraża właśnie niedawno się dowiedziałem że....... a co tu gadać muszę się wziąść do jakiejś większej roboty by tą całą czeradę wyposażyć. Dzieciaki i chodzą na zajęcia dodatkowe i ciągną dwie szkoły i idzie żyć, że czasami ciężko być może ale kto ma dziś lekko. Wyprowadzenie na ludzi kosztuje tu się z Tobą zgodzę w całej rozciągłości ale od czego mam ręce, robota zawsze się znajdzie. Także Grunwald nie teoretyzuję tylko ćwiczę na sobie i powiem Ci jedno nigdy bym nie planował więcej niż ta moja pierwsza , wymarzona parka. I bym stracił straszliwie, tak to przynajmniej głupoty mi nie chodzą po głowie
17
a1410

Zarejestrowany: 17-02-2009 18:36. Posty: 1981

2009-08-29 12:20:25

29 sierpnia 2009 12:20 | ID: 46323

Teraz rozumiem i gratuluję rodzinki.
18
usunięty użytkownik

2009-08-29 12:27:20

29 sierpnia 2009 12:27 | ID: 46329

czoper napisał 2009-08-29 11:59:31
Szanowny A1410 pytanie zrozumiałem i odpowiedziałem według mego (wrednego) charakteru, pierwsze marzyłem o bliźniakach i parce. Marzenie się spełniło, drugie po 15latach się trafiło a plany miałem naprawdę inne chciałem sobie trochę dogodzić. Jakbym planowałem nie miałbym wspaniałej i przecudnej córy bez której nikt sobie już życia nie wyobraża właśnie niedawno się dowiedziałem że....... a co tu gadać muszę się wziąść do jakiejś większej roboty by tą całą czeradę wyposażyć. Dzieciaki i chodzą na zajęcia dodatkowe i ciągną dwie szkoły i idzie żyć, że czasami ciężko być może ale kto ma dziś lekko. Wyprowadzenie na ludzi kosztuje tu się z Tobą zgodzę w całej rozciągłości ale od czego mam ręce, robota zawsze się znajdzie. Także Grunwald nie teoretyzuję tylko ćwiczę na sobie i powiem Ci jedno nigdy bym nie planował więcej niż ta moja pierwsza , wymarzona parka. I bym stracił straszliwie, tak to przynajmniej głupoty mi nie chodzą po głowie
tak poza tematem- można odreagować wredną pogodę czytając takie wypowiedzi z humorem w tle:)
19
usunięty użytkownik

2009-08-29 15:38:54

29 sierpnia 2009 15:38 | ID: 46371

A swoją drogą gdzieś wyczytałem że trójka dzieci to już patologia, hmm czyli udało mi się stworzyć ciekawą rodzinę patologiczną. I tym optymistycznym akcentem dziekuję A 1410 za gratulacje oraz cieszę się że trochę słońca wpuściłem do pokoju Marteczki. Miłego dnia.
20
usunięty użytkownik

2009-08-29 15:44:26

29 sierpnia 2009 15:44 | ID: 46373

:)