Chrzest osoby dorosłej ...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Wszyscy wiemy , że życie pisze nam różne scenariusze . Tak się złożyło , że nie zostałam ochrzczona przez moich rodziców . Nie chcę ich osądzać zwłaszcza , że oboje już nie żyją . Jako osoba w pełni dorosła , z własnej woli postanowiłam przyjąć wszystkie sakramenty . Udałam się do proboszcza mojej parafii . Uwierzcie mi , nie jest przyjemnie rozmawiać o takich sprawach . Proboszcz wysłuchał mnie uważnie , po czym odesłał mnie do biskupa . Przygotowanie do chrztu osoby dorosłej w moim mieście traw rok , odbywa się tylko w jednym kościele . jako , że obecnie przebywam czasowo na terenie innej diecezji udałam się do proboszcza miejscowej parafii licząc , że zostanę bardziej łaskawie potraktowana . Niestety , tym razem zostałam również urzędowo potraktowana . Przygotowanie do chrztu takich osób jak ja odbywa się również przez rok , tyle , że w mieście oddalonym 70 km od mojego miejsca zamieszkania . Uważam , że coś jest nie tak . W moim życiu spotkałam osoby będące w takiej samej sytuacji jak ja tyle tylko , że im chrzest i ślub udało się załatwić w jednym dniu . Ja na prawdę nie chcę kupić metryki chrztu . Chodzę do kościoła , staram się żyć wg. zasad wiary katolickiej i chcę być pełnoprawną katoliczką . Co o tym sądzicie ?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Alinko! Bardzo się wzruszyłam. Twoją szczerością i odwagą. Kroczysz bardzo dobrą ścieżką! Jestes pełna wiary i swoją postawą przekazujesz ją dalej. Życzę Wam obojgu dużo , dużo miłości i szczęścia.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Alinko! Bardzo się wzruszyłam. Twoją szczerością i odwagą. Kroczysz bardzo dobrą ścieżką! Jestes pełna wiary i swoją postawą przekazujesz ją dalej. Życzę Wam obojgu dużo , dużo miłości i szczęścia.
Dziękuję Wandziu i jestem dobrej myśli . Najważniejsze , że zaczęłam , z własnej woli , bez nacisku z jakiejkolwiek strony ...
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Alinko! Bardzo się wzruszyłam. Twoją szczerością i odwagą. Kroczysz bardzo dobrą ścieżką! Jestes pełna wiary i swoją postawą przekazujesz ją dalej. Życzę Wam obojgu dużo , dużo miłości i szczęścia.
Dziękuję Wandziu i jestem dobrej myśli . Najważniejsze , że zaczęłam , z własnej woli , bez nacisku z jakiejkolwiek strony ...
I że jesteś wytrwała.
Mocno gratuluję.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Alinko! Bardzo się wzruszyłam. Twoją szczerością i odwagą. Kroczysz bardzo dobrą ścieżką! Jestes pełna wiary i swoją postawą przekazujesz ją dalej. Życzę Wam obojgu dużo , dużo miłości i szczęścia.
Dziękuję Wandziu i jestem dobrej myśli . Najważniejsze , że zaczęłam , z własnej woli , bez nacisku z jakiejkolwiek strony ...
I że jesteś wytrwała.
Mocno gratuluję.
dziękuję . Żałuję , że nie zrobiłam tego wcześniej . Szkoda też , że każdy proboszcz interpretuje przepisy na własny sposób . Gdyby tak nie było - dawno wszystko miałabym już poza sobą ...
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Witam!
Miło mi poznać Cie Alina63!:) Ciesze się że odnalazłam kogoś kto przechodzi to samo co ja. Jestem na samym początku, po pierwszej rozmowie z Księdzem, który również stwierdził że okres przygotowań będzie długi. Z jednej strony chciałabym na spokojnie wszystkiego się nauczyć, bo wiem że nie wszystko umiem, lecz z drugiej chciałabym już swiętować ten dzień. Czy jest możliwość Chrztu w innej parafii niż w tej gdzie aktualnie mieszkam?
Na jakim etapie jesteś teraz Alina 63? Opowiadaj:)
Pozdrawiam!
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Mam to już poza sobą . U mnie ten okres trwał ok. 6 miesięcy wliczając w to ślub kościelny . Tak się składa że od urodzenia mieszkam w tej samej parafii . Tutaj też więc przyjęłam chrzest , I komunię i wzięłam z mężem w końcu ślub kościelny . Warto było się odważyć , na prawdę .....
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Oo ciesze się :) Powiedz mi jak to wyglądało, jakie dokumenty musiałaś dostarczyć, czy o coś byłaś przepytywana i jak wyglądał sam Chrzest ( czym różnił się od tego gdy chrzczone są maleństwa).
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Oo ciesze się :) Powiedz mi jak to wyglądało, jakie dokumenty musiałaś dostarczyć, czy o coś byłaś przepytywana i jak wyglądał sam Chrzest ( czym różnił się od tego gdy chrzczone są maleństwa).
musiałam dostarczyć jedynie akt urodzenia , a potem juz na koniec Akt zawarcia związku małżeńskiego w USC . Na początek dostałam do przeczytania dość gruby katechizm / nie pamiętam już tytułu , wiem tylko , że był to katechizm wydany przez Franciszkanów / . Miałam dość dużo spotkańz młodym diakonem , który odbywał praktyki w naszej parafii . Były to tak naprawdę sympatyczne rozmowy na różne tematy . Na pamięć musiałam przygotować podstawowe modlitwy , 10 Przykazań Bożych i chyba Przykazania Kościelne , ale odpytywana z tego tak na prawdę nie byłam . Miałam też kilka spotkań z proboszczem . Mój chrzest odbył się po mszy wieczornej , gdy już nikogo nie było w kościele , otrzymałam zaraz po nim I Komunię . Chrzest różnił się tym , że w roli chrzestnego był mój mąż , drugiej osoby już nie szukałam , bo w przypadku osoby dorosłej jedna osoba wystarczy ...
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Mirindo! Podobnie jak Alince, życzę Ci wszystkiego najlepszego. Podziwiam Cię bardzo.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
I ja również życzę wszystkiego dobrego!!!!
Alinko,a ja zapytam tak z ciekawości bierzmowanie też było??
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Alinko,a ja zapytam tak z ciekawości bierzmowanie też było??
było Asiu oczywiście . Tak się złożyło , że chrzest miałam w dniu swoich imienin , bierzmowanie 2 tygodnie później , a ślub kościelny 1,5 miesiąca później . Od ok. pół roku jestem pełnoprawnym członkiem kościoła i czuję się super . Warto było , na prawdę ....
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Dziękuje Ci bardzo!:)
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
ja bym na Twoim miejscu poszła do kancelarii parafialnej i wtedy na spokojnie porozmawiała z proboszczem . Odmówić nie powinien , bo to należy do jego obowiązków ...
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
ja bym na Twoim miejscu poszła do kancelarii parafialnej i wtedy na spokojnie porozmawiała z proboszczem . Odmówić nie powinien , bo to należy do jego obowiązków ...
Dziękuje! Wlasnie sie wybieram po sniadaniu.
Ja szczerze Ci powiem Alinko-zgłupieje bo robie to co uwazam za słuszne, chodze po Kosciola co niedziela, w domu wiele czytam, słucham wykładów Księży w internecie, kazań m.in. Pawlukiewicza ( bardzo trafia do ludzi, swietny człowiek!)
a mój chlopak praktycznie każdego tygodnia poruszy temat Moich Sakramentów i mówi ze NIE WIDZI kolejnego kroku. Tyle razy mu powtarzam że dla mnie liczy sie to co odczuwam a nie czas, choć wiadomo że życie krótkie, ale chce swoim tempem sie uczyc.
Wczoraj był zły-raz na Księdza że nie może znależć dla mnie czasu a pozniej na mnie twierdząc ze powinnam chodzic codziennie to by znalazł. Zakonczylam z nim rozmowe wyjątkowo wczesniej ok 21 i poszłam spac, bo wiem ze nie zrozumiałby mnie.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
ja bym na Twoim miejscu poszła do kancelarii parafialnej i wtedy na spokojnie porozmawiała z proboszczem . Odmówić nie powinien , bo to należy do jego obowiązków ...
Dziękuje! Wlasnie sie wybieram po sniadaniu.
Ja szczerze Ci powiem Alinko-zgłupieje bo robie to co uwazam za słuszne, chodze po Kosciola co niedziela, w domu wiele czytam, słucham wykładów Księży w internecie, kazań m.in. Pawlukiewicza ( bardzo trafia do ludzi, swietny człowiek!)
a mój chlopak praktycznie każdego tygodnia poruszy temat Moich Sakramentów i mówi ze NIE WIDZI kolejnego kroku. Tyle razy mu powtarzam że dla mnie liczy sie to co odczuwam a nie czas, choć wiadomo że życie krótkie, ale chce swoim tempem sie uczyc.
Wczoraj był zły-raz na Księdza że nie może znależć dla mnie czasu a pozniej na mnie twierdząc ze powinnam chodzic codziennie to by znalazł. Zakonczylam z nim rozmowe wyjątkowo wczesniej ok 21 i poszłam spac, bo wiem ze nie zrozumiałby mnie.
wybacz , że piszę szczerze , ale dziwi mnie postępowanie Twojego chłopaka . mój mąż jest bardzo wierzącą osobą i z takiej rodziny pochodzi , a nigdy nie dawał mi do zrozumienia , że jestem gorsza tylko dlatego , że nie mam sakramentów . Gdy podjęłam decyzję o nadrobieniu zaległości bardzo mnie wspierał . Był ze mną na pierwszej rozmowie u proboszcza , razem chodziliśmy do kościoła , ale to była zawsze moja inicjatywa i jego właśnie takie a nie inne postępowanie bardzo mi pomogło . Uregulowałam wszystko , ale świadomie i z własnej , nieprzymuszonej woli ...
- Zarejestrowany: 15.01.2013, 14:12
- Posty: 977
Bardzo mi przybliżyłaś -dziękuje ogromnie!!Myślałam że dwie osoby i szukałam ojca, teraz wiem że jedna :)ZYCZE POWODZENIA NA TEJ DRODZE!
Chciałabym i ja za jakiś czas móc powiedzieć że przyjęłam Sakramenty, przez to napełnić sie jeszcze większą wiarą niż teraz. Napiszę później oczywiscie jak u mnie było:)
Super , że się odważyłaś w końcu na ten krok . Ja przymierzałam się do tego od bardzo dawna . W końcu natrafiłam na super księdza w czasie ubiegłorocznej wizyty duszpasterskiej i na super proboszcza w mojej parafii . Udało mi się wszystko doprowadzić do szczęśliwego końca , a to , co przeżyłam jest nie do opisania . Życzę Ci tego smego , trzymam kciuki ....
Odnowie temat. Jak myślicie czy Ksiądz tak czesto rzeczywiscie nie ma dla mnie czasu czy może nie chce naprowadzić mnie na tą droge? Otóz kilka razy chodze do niego z prośbą o materiały do nauki a on " przyjdz za tydzien", "przyjdz w tygodniu', " przyjdz w ferie". A ja przychodze wtedy kiedy mnie o to prosi.
Postanowiłam jednak że jutro pojde na 7 na msze i sie przekonam czy poświeci mi czas. Wtedy powinno byc bardzo mało ludzi.
ja bym na Twoim miejscu poszła do kancelarii parafialnej i wtedy na spokojnie porozmawiała z proboszczem . Odmówić nie powinien , bo to należy do jego obowiązków ...
Dziękuje! Wlasnie sie wybieram po sniadaniu.
Ja szczerze Ci powiem Alinko-zgłupieje bo robie to co uwazam za słuszne, chodze po Kosciola co niedziela, w domu wiele czytam, słucham wykładów Księży w internecie, kazań m.in. Pawlukiewicza ( bardzo trafia do ludzi, swietny człowiek!)
a mój chlopak praktycznie każdego tygodnia poruszy temat Moich Sakramentów i mówi ze NIE WIDZI kolejnego kroku. Tyle razy mu powtarzam że dla mnie liczy sie to co odczuwam a nie czas, choć wiadomo że życie krótkie, ale chce swoim tempem sie uczyc.
Wczoraj był zły-raz na Księdza że nie może znależć dla mnie czasu a pozniej na mnie twierdząc ze powinnam chodzic codziennie to by znalazł. Zakonczylam z nim rozmowe wyjątkowo wczesniej ok 21 i poszłam spac, bo wiem ze nie zrozumiałby mnie.
wybacz , że piszę szczerze , ale dziwi mnie postępowanie Twojego chłopaka . mój mąż jest bardzo wierzącą osobą i z takiej rodziny pochodzi , a nigdy nie dawał mi do zrozumienia , że jestem gorsza tylko dlatego , że nie mam sakramentów . Gdy podjęłam decyzję o nadrobieniu zaległości bardzo mnie wspierał . Był ze mną na pierwszej rozmowie u proboszcza , razem chodziliśmy do kościoła , ale to była zawsze moja inicjatywa i jego właśnie takie a nie inne postępowanie bardzo mi pomogło . Uregulowałam wszystko , ale świadomie i z własnej , nieprzymuszonej woli ...
Ciesze się bardzo po przeczytaniu Twoich wiadomości że masz takiego wyrozumiałego męża, który tak Cie wspierał i że wszystko zakończyło sie pomyślnie!! Ja ze swoim chodzilam tylko kilka razy do Kościoła, pozniej stwierdził że odłączy się od tej sprawy i pozostawi jej mnie, gdy zapytałam czy ze mną pójdzie odpowiedział że nie. Nie byłoby tygodnia bez tego tematu, mogę zrozumieć czasem jego troskę w słowach, ale poruszanie tego często i obrażanie się że nie jest to szybko- takie cos z jego strony nie powinno byc.
Jaki trud w tym żeby przyjechać jak kiedyś znów w niedziele do mnie i pojsc ze mną do Kosciola...
Jeszcze raz gratuluje Ci że masz takiego męża!! Z chęcią zobaczylabym cały przebieg, z pewnością wzruszyłabym sie. Na internecie niestety nie mogę znaleźć takiego filmu.
Ja mam nadzieję że mój kiedyś zrozumie jak powinnien się zachowywać,ale raczej nie teraz bo wciąż jest taki sam w tej sprawie. Mimo jego słów ja postępuje wg własnego uznania. Być może jest to dla niego, tak jak określiła jego mama-" Sprawdzenie miłości przez Boga".