Pierwsze bliżnięta w "oknie życia" - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Pierwsze bliżnięta w "oknie życia"

18odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3338
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
  • Zgłoś naruszenie zasad
11 sierpnia 2010, 15:39 | ID: 269807
W oknie życia znaleziono pierwsze bliźnięta
W krakowskim oknie życia podrzucono już 14 noworodków / fot. A. Barbarowski
W krakowskim oknie życia podrzucono już 14 noworodków / fot. A. Barbarowski /Agencja SE/East News
W krakowskim oknie życia mieszczącym się w domu zakonnym sióstr nazaretanek podrzucono w niedzielę bliźnięta. Piotruś i Pawełek - tak nazwały chłopców zakonnice - byli ładnie ubrani i wyglądali na zdrowych. Dotąd w żadnym z działających w Polsce okien życia nie pozostawiono bliźniąt. To pierwszy tego rodzaju przypadek w kraju. W Krakowie w oknie życia zostawiono już 14 noworodków.

Dźwięk dzwonka alarmowego w domu zakonnym sióstr nazaretanek przy ul.Przybyszewskiego w Krakowie rozległ się w niedzielę około godzinny 21.45.

W "oknie" ktoś położył dwa noworodki-bliźniaki.Maluchy były zadbane i wyglądały na zdrowe - informuje "Polska. Gazeta Krakowska".

O swoim podwójnym odkryciu siostry natychmiast powiadomiły pogotowie. Piotruś i Pawełek - jak nazywają chłopczyków siostry - trafili do Kliniki Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Okazało się, że noworodki przyszły na świat właśnie w tym szpitalu.

Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.

W całym kraju uruchomiono już 41 okien życia. Właśnie dzięki ich działalności 30 noworodków trafiło do rodzin adopcyjnych.

Miejmy nadzieję, że uda się także Piotrusiowi i Pawełkowi i wkrótce znajdzie się rodzina, która zechce stworzyć im dom.

interia.pl

 

Lepiej do "okna życia" niż na smietnik.

 

 

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 sierpnia 2010, 19:05 | ID: 269956
    Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.  - Kobiety, które zostawiają dzieci w "okienkach życia" sądzą pewnie, że są anonimowe. 
    2%blokersSz
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 sierpnia 2010, 20:07 | ID: 269984
      AlusiaSz napisał 2010-08-11 21:05:17
      Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.  - Kobiety, które zostawiają dzieci w "okienkach życia" sądzą pewnie, że są anonimowe. 
      myślę, ze w tym przypadku bardziej zadziałał zbieg okoliczności (ponowny  powrót dzieci do tego samego szpitala, gdzie się urodziły), który "pomógł" zdekonspirować mamę.
      uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        11 sierpnia 2010, 20:14 | ID: 269989
        Ale "okna życia" miały być anonimowe?
        Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
        Użytkownik usunięty
          4
          • Zgłoś naruszenie zasad
          11 sierpnia 2010, 20:17 | ID: 269992
          Nie wiem, czy miały być anonimowe. 
          2%blokersSz
          Użytkownik usunięty
            5
            • Zgłoś naruszenie zasad
            11 sierpnia 2010, 20:22 | ID: 269995
            tak, matka może anonimowo zostawić dziecko.
            uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
            Użytkownik usunięty
              6
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 sierpnia 2010, 20:53 | ID: 270023
              Nie rozumiem w jakim celu kontaktowano się z matką dzieci. Na pewno nie było łatwo jej zostawić maleństwa. Nie wyrzuciła ich na śmietnik, ani nie zrobiła im krzywdy. Gdyby zostawiła nawet te dzieciaczki pod wpływem chwili i emocji to mogłaby się zgłosić do sióstr. Już sobie wyobrażam, co teraz może czuć, gdy ją zdekonspirowano.
              Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
              Avatar użytkownika oliwka
              oliwkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
              • Posty: 161880
              7
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 sierpnia 2010, 20:55 | ID: 270027
              I to może inne matki teraz od takiej decyzji powstrzymać... oby nie...
              Avatar użytkownika Tigrina
              TigrinaPoziom:
              • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
              • Posty: 4674
              8
              • Zgłoś naruszenie zasad
              11 sierpnia 2010, 21:58 | ID: 270071
              AlusiaSz napisał 2010-08-11 21:05:17
              Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.  - Kobiety, które zostawiają dzieci w "okienkach życia" sądzą pewnie, że są anonimowe
              Teraz już tak sądzić nie będą, chociaż był to zupełny przypadek, że tak szybko matkę odnaleźli...
              Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość
              Użytkownik usunięty
                9
                • Zgłoś naruszenie zasad
                12 sierpnia 2010, 04:32 | ID: 270085
                Tigrina napisał 2010-08-11 23:58:55
                AlusiaSz napisał 2010-08-11 21:05:17
                Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.  - Kobiety, które zostawiają dzieci w "okienkach życia" sądzą pewnie, że są anonimowe
                Teraz już tak sądzić nie będą, chociaż był to zupełny przypadek, że tak szybko matkę odnaleźli...
                 Moim zdaniem, jeśli dobrze zrozumiałem intencje powstawania "okien zycia", wcale nie powinni jej szukać.
                Krytyk i eunuch z jednej są parafii - obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi!
                Avatar użytkownika monaaa71
                monaaa71Poziom:
                • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
                • Posty: 28735
                10
                • Zgłoś naruszenie zasad
                12 sierpnia 2010, 04:58 | ID: 270090
                pchelka napisał 2010-08-11 22:53:34
                Nie rozumiem w jakim celu kontaktowano się z matką dzieci. Na pewno nie było łatwo jej zostawić maleństwa. Nie wyrzuciła ich na śmietnik, ani nie zrobiła im krzywdy. Gdyby zostawiła nawet te dzieciaczki pod wpływem chwili i emocji to mogłaby się zgłosić do sióstr. Już sobie wyobrażam, co teraz może czuć, gdy ją zdekonspirowano.
                i mnie zastanawia powód powiadamiania matki dzieci. najważniejsze,że dzieci sa zdrowe i oby trafiły do kochajaacej rodziny. a matka...wyrzuty sumienia z pewnością nie dają jej żyć,ale obwiniać jej nie można nie znając sytuacji
                serduszka małe dwa...
                Użytkownik usunięty
                  11
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  12 sierpnia 2010, 06:07 | ID: 270137
                  oliwka napisał 2010-08-11 22:55:34
                  I to może inne matki teraz od takiej decyzji powstrzymać... oby nie...
                  Zgadzam się z Oliwką. Teoretycznie istnieje miejsce gdzie mozna anonimowo zostawić dziecko, którego matka nie jest w stanie/nie chce wychowywać. Więc po co próbować ją odnaleźć? Jesli taka kobieta będzie miała świadomość, że mogą jej szukać nie będzie chciała zostawić w oknie życia noworodka, tylko podrzuci go w miejscu gdzie może zostać nie odnaleziony.
                  http://www.zabawna-kraina.pl
                  Użytkownik usunięty
                    12
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    12 sierpnia 2010, 07:00 | ID: 270166
                    Centaurek:" Moim zdaniem, jeśli dobrze zrozumiałem intencje powstawania "okien zycia", wcale nie powinni jej szukać."... ...dobrze robią, że kontaktują się dlatego, że przepisy zobowiązują do przeczekania pewnego okresu na ewentualną zmianę decyzji matki biologicznej - może zgłosić się i nadal opiekować się swoimi dziećmi... jeśli minie ten ustawowy termin, a matka nie zgłosi się, rozpoczynają procedury prawne do dalszego losu tych dzieciaczków/ adopcja, przysposobienie, dom dziecka itp/.... jeśli matka podpisze ostateczną " rezygnację" z wychowywania maleńst - władze wcześniej zaczną załatwiać swoje sprawy w tej kwestii... i o to tu chodzi...
                    Użytkownik usunięty
                      13
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      12 sierpnia 2010, 07:16 | ID: 270181
                      marteczka napisał 2010-08-11 22:07:24
                      AlusiaSz napisał 2010-08-11 21:05:17
                      Dyrekcja kliniki zdołała już skontaktować się z matką, która podrzuciła dzieci. Nie wiadomo jednak, co popchnęło kobietę do podjęcia takiej decyzji.  - Kobiety, które zostawiają dzieci w "okienkach życia" sądzą pewnie, że są anonimowe. 
                      myślę, ze w tym przypadku bardziej zadziałał zbieg okoliczności (ponowny  powrót dzieci do tego samego szpitala, gdzie się urodziły), który "pomógł" zdekonspirować mamę.
                      ...tak, Marteczko!...i wcale nie musieli jej szukać, przecież znali personalia matki biologicznej...tym sposobem skrócili czas oczekiwania na załatwiane spraw...
                      Avatar użytkownika Bartt
                      BarttPoziom:
                      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                      • Posty: 5452
                      14
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      12 sierpnia 2010, 07:16 | ID: 270183
                      Krystyna83, ten ustawowy termin (6 tygodni) dotyczy sytuacji, gdy matka decyduje się oddać dziecko do adopcji. Pozostawienie dziecka w oknie życia, to właściwie porzucenie go i wg mnie ten termin nie ma tu zastosowania. Nie wiem dlaczego szukali matki, warto zauważyć, że zrobiła to klinika w której dzieci przyszły na świat, a nie siostry sprawujące pieczę nad oknem życia. Być może lekarze mieli jakiś konkretny powód (może wiedzieli, że matka ma jakieś kłopoty i chcieli jej pomóc).
                      Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
                      Użytkownik usunięty
                        15
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        12 sierpnia 2010, 07:18 | ID: 270185
                        monaaa71 napisał 2010-08-12 06:58:11
                        pchelka napisał 2010-08-11 22:53:34
                        Nie rozumiem w jakim celu kontaktowano się z matką dzieci. Na pewno nie było łatwo jej zostawić maleństwa. Nie wyrzuciła ich na śmietnik, ani nie zrobiła im krzywdy. Gdyby zostawiła nawet te dzieciaczki pod wpływem chwili i emocji to mogłaby się zgłosić do sióstr. Już sobie wyobrażam, co teraz może czuć, gdy ją zdekonspirowano.
                        i mnie zastanawia powód powiadamiania matki dzieci. najważniejsze,że dzieci sa zdrowe i oby trafiły do kochajaacej rodziny. a matka...wyrzuty sumienia z pewnością nie dają jej żyć,ale obwiniać jej nie można nie znając sytuacji
                        Jeżeli oprócz tego że zostawiła dzieci uda się uzuskać od niej pisemną zgodę na oddanie dzieci do adopcji to dzieci mają większą szansę na szybkie trafienie do nowej rodziny. Skróci to proceurę.
                        Mój mężczyzna nr 2
                        Użytkownik usunięty
                          16
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          12 sierpnia 2010, 07:26 | ID: 270189
                          "

                          Okno życia – specjalnie przygotowane miejsce, w którym każda matka może anonimowo zostawić nowonarodzone dziecko nie narażając jego lub siebie na niebezpieczeństwo.

                          Okno matka może otworzyć z zewnątrz. W środku jest miejsce na pozostawienie niemowlęcia. Zamontowane jest tam ogrzewanie oraz wentylacja. Po otwarciu okna uruchamiana jest sygnalizacja, która dyskretnie i bezpiecznie wzywa znajdujących się w pobliżu opiekunów, którymi są zazwyczaj siostry zakonne. Pozostawiony noworodek znajduje się w inkubatorze do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Dziecko przechodzi badania w szpitalu, a następnie kierowane jest do pogotowia rodzinnego. Równolegle uruchamiana jest procedura ustalenia tożsamości i droga adopcyjna[1]. Dzieci z okna mogą prędko trafić do adopcji, a w czasie okresu trwania procedury adopcyjnej przebywają już u nowej rodziny co zapobiega chorobie sierocej[2]."

                          z Wikipedii...

                          Użytkownik usunięty
                            17
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            12 sierpnia 2010, 07:32 | ID: 270191
                            ....mój Boże - gdybyśmy byli młodsi...sama wzięłabym takie maleństwa  -  bardzo kocham dzieci, a nie mam jeszcze wnucząt...
                            Avatar użytkownika Sonia
                            SoniaPoziom:
                            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                            • Posty: 112855
                            18
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            12 sierpnia 2010, 09:13 | ID: 270280
                            centaurek napisał 2010-08-11 22:14:42
                            Ale "okna życia" miały być anonimowe?
                            Z tego co się orientuję miały być anonimowe.