Wątek:
Proszę Was o radę...
5odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3059Piszę by was sie doradzić,bo sama nie wiem co dalej robić...Otóż już od 3tygodni wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym,ale nie stety praca ta zajmuje mi cały dzien i kiedy wracam do domu to moje SŁONECZKO już śpi i rano kiedy się budzi nie może sie nacieszyć ,że jestem.Tylko to długo nie trwa bo zaraz muszę zaprowadzić Ją do przedszkola i tak wkółko....i w czym problem?!...Zuzia spędza 8-9 godz w przedszkolu potem odbiera ją tata.Na poczatku było ciężko jej się przyzwyczaić do zmian,ale ku naszemu zaskoczeniu były juz dni ,że sama mówila ''''mamusiu no ubieraj się idziemy do przedszkola''''aż nie mogłam w to uwierzyć,tylko z tą różnica ,że wczoraj juz mnie nie było caly dzień <i tak sia zapowiada na kolejne 2 tygodnie>Dziś jak wstała zaczeła płakać i tulić się ciągle powtarzając ,że nie chcem do przedszkola...w przedszkolu nawet nie chciała mnie póścić a ni sie rozebrać...pani przedszkolanki mówiły ,że często woła mamę...widać ,że tęskni...i teraz nasuwa mi sie pytanie co robić?zrezygnować z pracy i zabrać dziecko z przedszkola?A może wziąść się w garść i jeszcze poczekać?Zuzia ma 2,5roku...co radzicie?!nie zarabiam kokosów po oplaceniu przedszkola nie wiele mi zostaje,więc mi jest tym bardziej ciężko.Rozglądam się ciągle za jakąś pracą choćby 2 zmianową ...tylko co dalej teraz...........
Rozumeim, że pracujesz w takich godzinach, że nie ma czego zazdrościć.
Ja odwożę Młodego do żłobka po 6 rano i odbieram około 16tej. Zostaje nam około 3 godzin na spędzenie czasu razem. Czasami jest fajnie, ale bywają i takie momenty jak u Ciebie kiedy synek nie potrafi nacieszyć się rodzicami, poranki ze żłobkiem sa histeryczne, wieczoirem nie chce iść spać bo ciągle Mu jest nas mało. I ta świadomość, że nie ma nas w Jego życiu tyle ile powinno. Ale co zrobić? I tak mamy ten luksus że pracujemy tylko w dni robocze w godz. 7-15. Nie wyobrażam sobie takiego ułożenia dnia, że wracam do domu kiedy On już śpi. No poza jakimiś wyjątkowymi sytuacjami typu delegacje czy wyjazdy - ale te są bardzo sporadyczne. M
Myślę Anitko, że warto szukać pracy w jakiś bardziej normalnych godzinach które pozwolą spędzać z dzieckiem chociaż kilka godzin po pracy zanim pójdzie ono spać. Myślę, że zostanie z dzieckiem w domu to ostateczność i wiele tu zależy od tego czy w ogóle taka sytacja jest możliwa w zalezności od warunków finansowych.
monaaa71Poziom:
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
2
mój strach o marcela,gdy będzie debiutował w żłobku tylko się potęguje...
wracając do ciebie,anitko,zgadzam się z kasią.wiem,że nie zależy to wyłącznie od ciebie,ale postaraj się poszukać pracy,która pozwoli ci godzić wychowywanie zuzi i obowiązki w pracy.mocno 3mam kciuki!
no tak godziny pracy są różne i napewno nie ma czego zazdrościć,szukam jakiegokolwiek rozwiązania....na siedzenie w domu bez pracy nie moge sobie pozwolić dlatego ten ból,że jakim kosztem...Boje się o Malutką,bo wiem jak mi jest ciężko a co dopiero Jej..
Co do pracy to szukam od kilku miesięcy i jakoś nic...poprostu mam chyba pecha i tyle...głowe mam pełną myśli co dalej?
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
4
Anitko serce boli, jak to czytam co piszesz... bo u mnie z moimi dziećmi nie było problemów , jak zaczęły chodzić do przedszkola i wnusia teraz również chętnie chodzi do przedszkola... nawet mówi dlaczego musi... bo tata i mama pracują...
Cóz mogę poradzić... tak jak moje poprzedniczki musisz poszukać innej pracy lub starać się z córcią jak już jesteście razem duużo na ten temat rozmawiać dlaczego tak musi być...
Pozdrawiam i trzymam kciuki....