Kraków: Położna straciła równowagę i upadła z noworodkiem. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Kraków: Położna straciła równowagę i upadła z noworodkiem.

6odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4894
Avatar użytkownika anna07
anna07Poziom:
  • Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
  • Posty: 8123
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 grudnia 2014, 23:05 | ID: 1174345

Na oddział intensywnej opieki nad noworodkami szpitala w Prokocimiu trafił chłopczyk urodzony w Boże Narodzenie z urazami rączki i głowy. Położna odbierająca poród przewróciła się z nim na posadzkę. Na nogach miała... buty na koturnach.

- Dziecko jest w stanie stabilnym. Przebywa na oddziale intensywnej terapii - mówi Magdalena Oberc, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu.

Chłopczyk ma złamany obojczyk, przedramię i stłuczenia głowy. - Przechodzi badania pod kątem innych uszkodzeń głowy, na przykład czy nie ma krwiaków - mówią jego bliscy ze wsi Rączna, gdzie mieszkają rodzice chłopczyka. Poród odbywał się nocą w Boże Narodzenie w Szpitalu im. Czerwiakowskiego w Krakowie. To, co się wydarzyło na sali porodowej, inaczej przedstawiają rodzice, a inaczej położna, która odbierała poród.

Ojciec dziecka o sprawie od razu powiadomił policję. Według jego zeznań położna potknęła się, przewróciła, a dziecko wypadło jej z rąk. Ojciec, który był przy porodzie, twierdzi, że chłopczyk uderzył główką o ścianę, a potem upadł na podłogę.

Badają okoliczności powstania obrażeń

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, położna przyznaje, że straciła równowagę, ale zaprzecza, by wypuściła dziecko z rąk. Nawet podczas upadku miała je mocno trzymać przy sobie, co spowodowało obrażenia.

Z naszych informacji wynika, że nie sam wypadek skłonił rodziców do zawiadomienia policji, lecz dodatkowa okoliczność. Chodziło o obuwie położnej. - Miała na nogach wysokie koturny - mówią członkowie rodziny. To również zgłoszono policjantom. - W związku z tym zawiadomieniem ustalamy okoliczności powstania obrażeń u dziecka - poinformował podinsp. Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. Wczoraj przesłuchano położną. Kobieta podtrzymuje swoją wersję wydarzeń.

Tymczasem szpital zapewnia, że "personel w trakcie udzielania świadczeń medycznych posiada odzież i obuwie zgodne z obowiązującymi zasadami". Pracownicy mówią jednak, że odkąd zmieniono im formę zatrudnienia z umów o pracę na kontrakty, sami muszą kupować sobie szpitalne ubrania. Placówka im ich nie zapewnia, mają jedynie obowiązek po przyjściu do pracy przebrać się w szpitalną odzież. Narzekają, że to kosztuje. I większość oszczędza.

Więcej-TUTAJ

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
31 grudnia 2014, 06:59 | ID: 1174354
No to ładnie.. aż cud że promili nie było... Biedne dzieciątko, ciężko powitało ten świat..
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    31 grudnia 2014, 09:22 | ID: 1174366

    Dziecko ucierpiało, ale napewno nie zrobiła tego celowo

    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      31 grudnia 2014, 11:12 | ID: 1174406
      baszka (2014-12-31 10:22:30)

      Dziecko ucierpiało, ale napewno nie zrobiła tego celowo

      Dokładnie.

      Takie rzeczy się zdarzają.

      Trzeba sprawdzić, czy obuwie było odpowiednie.

      Najważniejsze, żeby chłopczyk jak najszybciej doszedł do siebie.

      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        1 stycznia 2015, 21:41 | ID: 1174923

        Dziecka szkoda. Położnej też- bo to zdarzenie napewno odbije się na Jej karierze.

        Avatar użytkownika annawianna
        annawiannaPoziom:
        • Zarejestrowany: 10.11.2014, 08:25
        • Posty: 502
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        1 stycznia 2015, 22:28 | ID: 1174925

        Podczas mojego porodu zwróciłam uwagę na to iż położna miała sandałki i bardzo ładnie wymalowane paznokcie u nóg. Rodziłam w nocy więc gdy było jej zimno to założyła sobie na plecy sweter - więc to chyba nie jest odzież służbowa. Na oddziale była pielęgniarka bardzo niskiego wzrostu i chodziła na koturnach a ja się zastanawiałam jak można przez 12 godz chodzić w takich butach.  Więc jeżeli faktycznie upusciła dziecko i z powodu niewłaściwego obuwia to powinna ponieść konsekfencje. Żal mi dziecka i rodziców , położna na pewno też to przeżywa.

        Avatar użytkownika k24
        k24Poziom:
        • Zarejestrowany: 27.05.2012, 17:54
        • Posty: 143
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 stycznia 2015, 14:01 | ID: 1175068

        Niestety, pewnie nie przewidziała zagrożenia jakie niesie zakładanie takich butów. Oby tylko nie odbiło się to na późniejszym rozwoju dziecka...