Jakie zachowania waszych dzieci potrafią wyprowadzić was z równowagi?
Czy są w ogóle takie momenty, kiedy przy dzieciach "puszczają wam nerwy"? Nie mam tu na myśli klapsów, tylko zwykłe ludzkie zdenerwowanie, złość, czasem krzyknięcie, kiedy już nie dajecie rady... Jakie zachowanai waszych dzieci tak potrafią na was wpłynąć? i jak sobie wtedy radzicie?
Szymuś uwielbia "lobić dziadośtwo". Wywala na podłogę wszystkie zabawki z dwóch koszy, wszystkie klocki, zawala tak całą podłogę w pokoju. Szlag mnie trafia i mam ochotę mu te zabawki przez okno powywalać. Zdjęcie dziadośtwa na blogu właśnie opublikowałam ;)
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
szlag mnie trafia jak Mikołaj pyskuje a Marcel zwyczajnie nie słucha,nie słyszy o co proszę kolejny raz.
No oczywiscie ze czasem mnie trafia- to chyba normalna reakcja zdrowego czlowieka, ze czasem cos nas zdenerwuje.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
mnie to h!@#$j strzela jak mi Jowka tak cichaczem ucieknie np do innej klatki a ja wołam i wołam i sie zawołac na amen moge.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Nie znoszę pyskowania! Do tego skoro ja coś mówię, a chłopaki nie posłuchają po raz enty, to też puszczają mi nerwy....
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Jęki! Kiedy mały sam nie wie czego chce! A u dziewczyny to ich wazjemne kłótnie i pyskowanie
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
jestem odporna na wszelkie zachowania dzieci , najbardziej jednak deberwuje mnie histeryczny płacz z błahego powodu ...
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Najbardziej denerwuję sięwtedy,kiedy proszę o coś albo tłumaczę coś po raz 15,a efektów brak,jakbym mówiła do ściany.Wtedy wkurzam sie nie powiem,ale staram się panować nad sobą.
I co robicie w takich sytuacjach dziewczyny? Umiecie nad sobą zapanować?
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
I co robicie w takich sytuacjach dziewczyny? Umiecie nad sobą zapanować?
Zazwyczaj tak.Czasem tłumaczę do skutku,czasem biore Piotra "na przeczekanie" albo odwracam uwagę od problematycznej kwestii.Nie jest mi łatwo okiełznać własnego zdenerwowania,ale wiem,że krzycząc i dając klapsa nie osiągnę zamierzonego efektu,a jedynie zafunduję sobie wyrzuty sumienia..
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
I co robicie w takich sytuacjach dziewczyny? Umiecie nad sobą zapanować?
ja muszę , nie mam wyjścia ...
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
szlag mnie trafia jak mała poraz enty w ciągu dnia zrobi kupę w majty..:( a tłumaczę, mówię przypominam, sadzam na nocnik. Są chwile że siada i robi, odwraca się na kilka minut , patrzę a tam w gacie narobione. Wtedy pękam! jak muszę 3-4 razy dziennie majtki zapierać;/ Nie chcę krzyczeć, klapsów bo wiem że to nic nie da...
Wtedy proszę męża albo kogokolwiek żeby zrobił to za mnie bo mnie nosi i wiem że mogę wybuchnąć a nie chcę!
oj mnie wczoraj trafił - jak zanim się obejrzałam a moja córka wkąponowała się w poukładane co gorsza poprasowane koszule męża leżące na łóżku i zrobiła tam sajgon....ale co ja mogę prócz tłumaczyć tłumaczyć...wierzę tylko że kiedyś przyniesie to skutek, że jednak czasem będzie się mnie słuchać - ona jakoś jak widzi że ja się denerwuje to ma z tego ubaw - więc jedyna metoda nie pokazywać tego że się człowiek zdenerwował.
- Zarejestrowany: 09.07.2013, 12:12
- Posty: 96
mnie wyprowadza jedno zachowanie syna z równowagi tzn zbiór kilku zachowań w tym samym czasie
pielucha sucha głodny nie jest spać nie chce chodzić nie chce bawić się nie chce na rączki też nie i przy tym tylko beee i meee i nieeee.. i sam nie wie co chce..
Tłumaczę ale zazwyczaj moje dziecko w danej sytuacji zdaje się być głuche jak pień. Wczoraj jak mi trzy razy w ciągu dnia zrobił "dziadośtwo", które chyba najbardziej mnie z równowagi wyprowadza ostatnimi dniami, po prostu schowałam wszystkie jego zabawki i spokój mam ;)
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Oj nie raz mi nerwy puszcza, z podobnych sytuacij jak u was, starszy często udaje że nie słyszy, albo ma pretensję że czegoś się od niego wymaga, a mały ostatnio krzykiem wymusza a dziadek mu zawsze dogadza, ale ja daję na przetrzymanie i pokazuję że krzyk nic nie da.
- Zarejestrowany: 26.09.2012, 09:41
- Posty: 25
mnie denerwuje niczym nie uzasadnione marudzenie i wycie bez powodu. Oj nóż w kieszeni mi się otwiera
!
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Generalnie chyba brak reakcji. Ja mogę mówić nie wolno a on swoje, z tymi diabełkami w oczach :)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
mnie wyprowadza jedno zachowanie syna z równowagi tzn zbiór kilku zachowań w tym samym czasie
pielucha sucha głodny nie jest spać nie chce chodzić nie chce bawić się nie chce na rączki też nie i przy tym tylko beee i meee i nieeee.. i sam nie wie co chce..
To mój Borys, dokładnie to samo mnie wkurza. I to juz oczy ma zaknięte, zmeczony a jeszcze wstaje i stawia opór.
A u Kuby to co u wiekoszci 5 latków bo widze ze w tym wieku dzieci mają podobnie. Gdy mówie po milion razy a on nie slucha.
szlag mnie trafia jak Mikołaj pyskuje a Marcel zwyczajnie nie słucha,nie słyszy o co proszę kolejny raz.
I jeszcze wpada w żałośc jak poprosze aby cos zrobił.