Co zrobić aby dziecko chciało poznawać nowe smaki?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mój starszy syn jako malutkie dziecko jadł wszystko. Pewnego dnia sam z siebie ograniczył swoją dietę do kilku dań i za nic nie chce smakowac nowych. Z góry zakłada, że coś jest nie dobre. Nie ważne czy ładnie wygląda, czy sam zrobi czy sam wybierze w sklepie. Nie i koniec!
Teraz myślę co zrobić aby w przyszłości mój młodszy synek nie był taki wybredny.
Wiadomo nie wszystko musi lubić, ale jak wychowywac młodszego synka aby kiedyś nie miał oporów przed nowymi smakami tak jak starszy brat?
A co zrobic zawczasu aby Borysek nie był taki wybredny?
Ja nie mam pojęcia, bo jak Moja Młoda była w wieku Boryska to chętnie smakowała wszsytko i pięknie jadłą wszsytkie przecierowe zupki, teraz jada bardzo wybiórczo.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
A co zrobic zawczasu aby Borysek nie był taki wybredny?
Ja nie mam pojęcia, bo jak Moja Młoda była w wieku Boryska to chętnie smakowała wszsytko i pięknie jadłą wszsytkie przecierowe zupki, teraz jada bardzo wybiórczo.
Kuba do roczku też jadł wszystko, potem mu sie odwidziało. Może zrobiłam jakis błąd? Drąże bo jesli tak to nie chce popełniac błędu przy Borysku.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
A co zrobic zawczasu aby Borysek nie był taki wybredny?
Ja nie mam pojęcia, bo jak Moja Młoda była w wieku Boryska to chętnie smakowała wszsytko i pięknie jadłą wszsytkie przecierowe zupki, teraz jada bardzo wybiórczo.
Kuba do roczku też jadł wszystko, potem mu sie odwidziało. Może zrobiłam jakis błąd? Drąże bo jesli tak to nie chce popełniac błędu przy Borysku.
Błąd raczej nie...To chyba zależy od dziecka... Jedni jedzą, drudzy jedzą malutko, inne dzieciaczki lubią zupy, jeszcze inne sos...
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
A co zrobic zawczasu aby Borysek nie był taki wybredny?
Ja nie mam pojęcia, bo jak Moja Młoda była w wieku Boryska to chętnie smakowała wszsytko i pięknie jadłą wszsytkie przecierowe zupki, teraz jada bardzo wybiórczo.
Kuba do roczku też jadł wszystko, potem mu sie odwidziało. Może zrobiłam jakis błąd? Drąże bo jesli tak to nie chce popełniac błędu przy Borysku.
Błąd raczej nie...To chyba zależy od dziecka... Jedni jedzą, drudzy jedzą malutko, inne dzieciaczki lubią zupy, jeszcze inne sos...
uważam,że nie można dziecka zmuszać do jedzenia,próbowania. będzie chciało to spróbuje. każdy jest inny i tak czy siak będzie lubił co innego. więcej lub mniej. nie sądzę,by dało się nauczyć. owszem,można wyrobić dobre nawyki wprowadzając warzywa i owoce częściej.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Kuba na widok ogórka ma drgawki :))))
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Kuba na widok ogórka ma drgawki :))))
A APETIZER próbowałaś dawać?
- Zarejestrowany: 10.08.2012, 04:45
- Posty: 6
musisz trohe poczekac sam bedzie chciał to napewno spróbuje
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Kuba na widok ogórka ma drgawki :))))
A APETIZER próbowałaś dawać?
Tak ale to nie to, że on nie chce jeść, je ale ciągle to samo.
- Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
- Posty: 541
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Kuba na widok ogórka ma drgawki :))))
A APETIZER próbowałaś dawać?
Tak ale to nie to, że on nie chce jeść, je ale ciągle to samo.
A co zrobi, jak nie będzie "tego, co zawsze"? Moja siostra w pewnym momencie jadła tylko suchy chleb. Moja matka się nie sprzeciwiała na zasadzie "niech je, na co ma ochotę", ale kiedyś suchego chleba zabrakło, rodzice wyjechali na wycieczkę, nie miał kto kupić nam, a ja jadłam kulki na mleko, jakieś miesiwa, co matka zostawiła, jajka i takie tam rzeczy, żeby poprosić sąsiada o chleb jakoś zapomniałam. I moja siostra po dwóch dniach spóbowała wędlinki, jajeczka, zjadła sałatkę z warzyw... Życie ją do tego zmusiło ;D
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Monia święte słowa, ja też nie wszystko zjem. Ale dzieci to już do przesady.
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Kuba na widok ogórka ma drgawki :))))
A APETIZER próbowałaś dawać?
Tak ale to nie to, że on nie chce jeść, je ale ciągle to samo.
A co zrobi, jak nie będzie "tego, co zawsze"? Moja siostra w pewnym momencie jadła tylko suchy chleb. Moja matka się nie sprzeciwiała na zasadzie "niech je, na co ma ochotę", ale kiedyś suchego chleba zabrakło, rodzice wyjechali na wycieczkę, nie miał kto kupić nam, a ja jadłam kulki na mleko, jakieś miesiwa, co matka zostawiła, jajka i takie tam rzeczy, żeby poprosić sąsiada o chleb jakoś zapomniałam. I moja siostra po dwóch dniach spóbowała wędlinki, jajeczka, zjadła sałatkę z warzyw... Życie ją do tego zmusiło ;D
Mąz mi tak mówi, nie chce niech nie je, zgłodnieje zje cokolwiek. Ale jak to matka martwię się i tyle.
- Zarejestrowany: 04.12.2012, 11:03
- Posty: 9
Ja też miałam ten problem. Dziwiło mnie to, bo sama bvardzo dużo gotuję i przygotowuję potrawy w domu z naturalnych składników. Postanowiłam w wolne dni z Julią gotowac we dwójkę. Jak sama zaczyna kroic, mieszac, dodawac i jak widzi ze powstaja z tego super posilki to sama chce skosztowac. Często przygotowujemy samodzielnie mieszankę musli na śniadanie czasem róźne dziwne "pyszczki" i "obrazy" powstają z naszych obiadków i kolacji. Łódeczki z kanapek, góry z puree... to naprawdę doskonala zabawa żeby zachęcic malucha do jedzenia ;]
- Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
- Posty: 541
Ja też miałam ten problem. Dziwiło mnie to, bo sama bvardzo dużo gotuję i przygotowuję potrawy w domu z naturalnych składników. Postanowiłam w wolne dni z Julią gotowac we dwójkę. Jak sama zaczyna kroic, mieszac, dodawac i jak widzi ze powstaja z tego super posilki to sama chce skosztowac. Często przygotowujemy samodzielnie mieszankę musli na śniadanie, czasem róźne dziwne "pyszczki" i "obrazy" powstają z naszych obiadków i kolacji. Łódeczki z kanapek, góry z puree... to naprawdę doskonala zabawa żeby zachęcic malucha do jedzenia ;]
Swietny pomysł - zatrzymam go do czasu jak Kosmyk trochę dorośnie :D
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja też miałam ten problem. Dziwiło mnie to, bo sama bvardzo dużo gotuję i przygotowuję potrawy w domu z naturalnych składników. Postanowiłam w wolne dni z Julią gotowac we dwójkę. Jak sama zaczyna kroic, mieszac, dodawac i jak widzi ze powstaja z tego super posilki to sama chce skosztowac. Często przygotowujemy samodzielnie mieszankę musli na śniadanie, czasem róźne dziwne "pyszczki" i "obrazy" powstają z naszych obiadków i kolacji. Łódeczki z kanapek, góry z puree... to naprawdę doskonala zabawa żeby zachęcic malucha do jedzenia ;]
U mnie nie przeszło bo Kuba uznał to jako zabawę, potem się cieszył efektem i tyle. A wpajam mu, że jedzeniem sie nie bawimy :(
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Ja też miałam ten problem. Dziwiło mnie to, bo sama bvardzo dużo gotuję i przygotowuję potrawy w domu z naturalnych składników. Postanowiłam w wolne dni z Julią gotowac we dwójkę. Jak sama zaczyna kroic, mieszac, dodawac i jak widzi ze powstaja z tego super posilki to sama chce skosztowac. Często przygotowujemy samodzielnie mieszankę musli na śniadanie, czasem róźne dziwne "pyszczki" i "obrazy" powstają z naszych obiadków i kolacji. Łódeczki z kanapek, góry z puree... to naprawdę doskonala zabawa żeby zachęcic malucha do jedzenia ;]
U mnie nie przeszło bo Kuba uznał to jako zabawę, potem się cieszył efektem i tyle. A wpajam mu, że jedzeniem sie nie bawimy :(
oj ja chłopakom,zwłaszcza Marcelowi,powtarzam do znudzenia,że jedzeniem nie można się bawić,bo mnóstwo dzieci na świecie nie ma co jeść...
Moja Nikolka tez ma wybrane potrawy które u wielbia.Nawet czasem ma tak że wcina zupke np.ogórkową gładzi się po brzuszku UUUMMMM JAKA PYSZN ZUPKA JA TAKA KOCHAM,a na drugi dzień się krzywi i mówi JA TAKIEJ ZUPY NIE LUBIE FEEEE.
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Moja znajoma miała taki sam problem ze mała jadła jej wszystko, a jak miała 5 lat ograniczyla się do pół kromki chlebka z masłem na sniadanie i kolacje a na obiadek jedynie 2-3 widelce ziemniaków i jajko sadzone.A chudzinka z niej była ze hej. Była u lekarzy gdy zdała sobie sprawe ze to trwa juz ponad rok, powiedzieli ze zacznie jesc bo to dziecko, z kolei w innym miescie lekarz powiedział ze to na tle nerwowym przestala jesc i ograniczyła produkty polecił jej cos na apetyt nie wiem jak sie nazywało i dodatkowo syrop z melisy dla dzieci, już po tygodniu była kolosalna róznica a po miesiacu dziewczynka jadła o wiele więcej wszystkiegi i sama chciała próbowac nowe rzeczy.
A wiec brak apetytu moze byc spowodowany stresem, nerwami- tylko z kąd u dzieci się to bierze?
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Daj im chlebka ze swoiskim smalcem i ogórka kiszonego- zobaczysz jak będą wcinać:))
Oj sama bym sobie zjadła...mniam
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ziemuś dobrze znosi zaznajamianie się z różnymi smakami. Bardzo ładnie je jabłuszko, gruszkę, banana, chrupki kukurydziane, chlebuś a nawet ciasto no i oczywiście zupki w różnych smakach. Pic pije tylko wodę bo mu najlepiej ona smakuje.