Jak często Wasze pociechy jedzą owoce?
Chodzi mi o tylko świeże, a nie na przykład dżem owocowy :)
                                   8 grudnia 2011 20:24 | ID: 699221
                  8 grudnia 2011 20:24 | ID: 699221
              
Podawałabym Ali często albo jeszcze częściej gdyby tylko chciała je jeść.
Majka sama upomina się o wszystko i je ze wszystkimi.
                                   8 grudnia 2011 20:26 | ID: 699228
                  8 grudnia 2011 20:26 | ID: 699228
              
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
                                   8 grudnia 2011 20:28 | ID: 699230
                  8 grudnia 2011 20:28 | ID: 699230
              
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
                                   8 grudnia 2011 20:28 | ID: 699232
                  8 grudnia 2011 20:28 | ID: 699232
              
Podawałabym Ali często albo jeszcze częściej gdyby tylko chciała je jeść.
Majka sama upomina się o wszystko i je ze wszystkimi.
jak widać kolejny raz potwierdza się teoria, że każde dziecko jest inne :)
                                   8 grudnia 2011 20:30 | ID: 699234
                  8 grudnia 2011 20:30 | ID: 699234
              
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
W przypadku mandarynek u nas niestety na próbowaniu się nie kończy. One je pochłaniają w ilościach hurtowych i całe szczęście, że jak do tej pory nie są na cytrusy uczulone bo nie wiem jak miałabym chować przed nimi te owoce. One w ogóle są "jakieś inne" - jak mawiają nasi znajomi. Same upominają się o owoce i warzywa a z obiadu najbardziej lubią wszelkiego typu surówki. Ciekawe, czy im nie minie ;)
                                   8 grudnia 2011 20:33 | ID: 699237
                  8 grudnia 2011 20:33 | ID: 699237
              
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
W przypadku mandarynek u nas niestety na próbowaniu się nie kończy. One je pochłaniają w ilościach hurtowych i całe szczęście, że jak do tej pory nie są na cytrusy uczulone bo nie wiem jak miałabym chować przed nimi te owoce. One w ogóle są "jakieś inne" - jak mawiają nasi znajomi. Same upominają się o owoce i warzywa a z obiadu najbardziej lubią wszelkiego typu surówki. Ciekawe, czy im nie minie ;)
normalnie jakbym o mojej Hani czytała:) ostatnio zajadała się kapustą pekińską, nie chciała mięska :) i ten mandarynkowy szał też jest mi znany :):) teżsię cieszę, że nie ma żadnej alergii..
                                   8 grudnia 2011 20:34 | ID: 699239
                  8 grudnia 2011 20:34 | ID: 699239
              
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
                                   8 grudnia 2011 20:37 | ID: 699246
                  8 grudnia 2011 20:37 | ID: 699246
              
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
Niedługo też tak napiszę ;) Hahaha. Ja by to pięknie brzmiało: moje dziewczynki same serwują sobie owoce... Za rok czy dwa też będę miała "z górki" ;)
                                   8 grudnia 2011 20:57 | ID: 699270
                  8 grudnia 2011 20:57 | ID: 699270
              
A Kuba jakoś niekoniecznie się garnie, pluje mi owocami hehe
Troszkę zje po czym pluje, więc soczki przecierowe staram się mu podawać, albo deserki.
                                   8 grudnia 2011 21:04 | ID: 699277
                  8 grudnia 2011 21:04 | ID: 699277
              
Codziennie.Benek dostaje przedszkolu i po powrocie do domu jeszcze zjada owoc.Blanka lubi deserki z owoców.
                                   8 grudnia 2011 21:06 | ID: 699280
                  8 grudnia 2011 21:06 | ID: 699280
              
codziennie
                                   8 grudnia 2011 21:34 | ID: 699300
                  8 grudnia 2011 21:34 | ID: 699300
              
ja podaje codziennie.
                                   8 grudnia 2011 21:44 | ID: 699311
                  8 grudnia 2011 21:44 | ID: 699311
              
To zalezy do checi Roksany jednego dnia moglaby jesc same warzywa i owoce a raz moze nie jesc wcale za to tylko mieso,albo wedlina. U nas jak w rosyjskiej ruletce zalezy na co ja nabierze ochote. Kiedys pochlaniala banany a teraz jest faza na nie dla banana za to hold dla mandarynek i jablek. Uwielbia marchewke -kroje jej w talarki i to sa nasze "chipsy" marchewkowe:).
                                   8 grudnia 2011 22:22 | ID: 699337
                  8 grudnia 2011 22:22 | ID: 699337
              
Codziennie.Piotr lubi owoce,własciwie wszystkie,warzywa też i bardzo mnie to cieszy.
                                   8 grudnia 2011 22:29 | ID: 699341
                  8 grudnia 2011 22:29 | ID: 699341
              
codziennie Starszy je owoce;D
                                   8 grudnia 2011 22:34 | ID: 699342
                  8 grudnia 2011 22:34 | ID: 699342
              
Mała zje wszystko co wpadnie jej do buzi.Ma taki apetyt że wszystko może pochłaniać aby tylko jej dać! dzisiaj nam zabierała z talerza kalafiora i mieso z makaronem.Normalnie siedziała u babci na kolanach i właziła na stół zeby coś zgarnąć mimo że wczesniej zdązyłam podać jej krem z kalafiora i ww mieso z makaronem. Owoce jada wszelakie. Ale od kwaśnych dostaje odparzeń na pupci wiec jabłka i cytrusy odpadają
                                   8 grudnia 2011 22:55 | ID: 699350
                  8 grudnia 2011 22:55 | ID: 699350
              
Codziennie daje Krystianowi owoce.
                                   8 grudnia 2011 22:59 | ID: 699351
                  8 grudnia 2011 22:59 | ID: 699351
              
W lecie - świeże maliny, jeżyny, truskawki, porzeczki - z własnego ogródka prosto z krzaczka w ilościach do oporu. W innych porach roku - każdego dnia jabłka i czasami gruszka, mandarynka czy banan.
                                   9 grudnia 2011 00:43 | ID: 699374
                  9 grudnia 2011 00:43 | ID: 699374
              
Oliwka je codziennie, teraz ma apetyt na gruszki i mandarynki oraz winogrona. Jabłka i banany też zje. Lubi też pomelo.
                                   9 grudnia 2011 07:31 | ID: 699426
                  9 grudnia 2011 07:31 | ID: 699426
              
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
podobnie jest u nas. dzieci często same sięgają po jabłka,mandarynki,kiwi i banany. proszą tylko,by obrać.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!