W przedszkolach praktycznie nie ma mężczyzn, w szkołach podstawowych przewaga nauczycielek nad nauczycielami jest ogromna, podobnie w gimnazjach. W Liceach sprawa wygląda na bardziej wyrównaną, chociaż i tu płeć piękna jest górą. Za to na uczelniach wyższych to mężczyźni najczęściej są wykładowcami.
Alicja Siemak-Tylikowska, dziekan Wydziału Pedagogicznego UW sądzi, że taka sytuacja na niższych szczeblach nauczania niekorzystnie wpływa na kształtowanie prawidłowego obrazu mężczyzny i męskości w dzieciach. Dlatego proponuje stypendium w wysokości 1000zł miesięcznie dla studentów rozpoczynających studia na kierunkach pedagogicznych.
Co o tym myślicie? Rzeczywiście lepiej, żeby wśród nauczycieli było więcej mężczyzn?
