Jaki jest polski tata?
Statystyczny polski pracujacy ojciec spędza z dziećmi ok. 40 minut dziennie -bije na głowę Europejczyków, gdyż Niemiec spędza z dziećmi 37 minut dziennie, Belg 28 minut a Francuz jedynie 26 minut.
Niepracujacy ojciec spędza z dziećmi już 56 minut dziennie i lepsi od niego są tylko Hiszpanie i Brytyjczycy - ok. 60 minut dziennie poswięcaja wyłącznie dzieciom.
Nikt jednak nie pobije Amerykanów i Australijczyków, którzy są prawie "żywcem wyjęci" z kina familijnego i spędzają ze swoimi pociechami najwięcej czasu...
Marcin, ekonomista z Poznania i tata małego Kamila jest przykładem ojca, który lubi być z synem i nie żałuje na to czasu. - Ameryki pewnie nie odkryję, ale często staram się połączyć zabawę z jakąś formą nauki przez urozmaicone zabawy i wykorzystywanie okazji do przemycenia ciekawych treści - mówi Marcin. - Idealnym miejscem do tego typu zabaw jest huśtawka, bo dziecko siedzi spokojnie i może się bardziej skoncentrować. Innym ciekawym patentem jest zabawa z tablicą i kredą, gdy między rysunki wplatam literki. Przewijanie pupy synka nie wzbudzają u mnie takiego entuzjazmu - przyznaje ze śmiechem.
(...)
Ojcowie spędzają ten czas jednak zupełnie inaczej niż mamy - zamiast mycia, ubierania, zmiany pieluszek wolą pomóc przy odrabianiu lekcji, pograć w gry, poczytać im lub zadbać o transport do szkoły czy odwiezienie na dodatkowe zajęcia. W tym wypadku warto mieć tatę po studiach, bo jak się okazuje, lepiej wykształceni tatusiowie chętniej spędzają czas z potomstwem i dostarczają im bardziej zróżnicowanej rozrywki niż ojcowie bez wykształcenia. Dla tych pierwszych, w wolnym czasie dzieci są ważniejszym priorytetem niż rozrywka czy sen a opiekę nad dzieckiem uważają za inwestycję w jego przyszłość.
eDziecko.pl
Ja o tacie mojego dziecka napisałam niedawno artykuł:
https://www.familie.pl/profil/mama_julki/3117,Bo-tata-jest-tak-samo-wazny-jak-mama.html
Wyzej przytoczyłam statystyki: jak się do nich odnosicie? Jacy są wg. Was polscy ojcowie? Podyskutujmy o ojcostwie...
A tatuś Natalki się wczoraj przełamał i próbował razem z moją pomocą zmienić pampersa
To prawda, że ojcowie wolą zabawy z dziecmi,niż karmienie czy przewijanie:)
Mój mężuś już czyta córeczce bajeczki:) i "rozmawia" z nią:)
To mój ślubny zdecydowanie zawyża te statystyki!
Spędza z Stasiem tyle czasu ile tylko da radę, jak tylko wraca z pracy aż do położenia młodego spać, średnio jakieś 3-4 godziny dziennie w tygodniu i sporo więcej w weekendy. jest wręcz zakochany w młodym i nie wyobraża sobie życia bez niego. Często to ja jestem z boku, bo młody woli budować, oglądać książeczki i grać w piłkę z tatą.
Gdy Staś był malutki nie miał najmniejszych oporów z przebieraniem czy kąpielą (to byla i nadal jest jego domena). Jedynie leki ja muszę podawać :)
To zależy.
Znam takich, którzy każdą wolną chwilę starają się spędzić z dziećmi, zabierają je na spacery, rowery, grają z nimi w piłkę i świetnie się bawią, ale niestety są też tacy, którzy wiedzą, że mają dziecko ... tylko wiedzą :(
moj ma wolne od czwartku do niedzieli i jak tylko ma wolne to przebywa z mala praktycznie caly dzien... ja tylko zmieniam pampersa gdy jest kupka bo on jakos nie potrafi sie przelamac do niej heheh
a gdy pracuje to spedza z mala od 1-2h
wiec moj mezczyzna zawyza statystyki :P
tyle ze to anglik :)
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
hmmmm...mój mąż spędza z dziećmi sporo czasu choć pracuje. kiedy mam drugą zmianę jest z nimi całe popołudnie i do późnego wieczora,więc ma okazję nie tylko się z nimi bawić ;)
- Zarejestrowany: 01.09.2009, 11:55
- Posty: 275
Tata Beatki w tygodniu nie ma za wiele czasu dla niej ,bo pracuje do pózna ale stara sie choc troche z nia przebywac jak wróci ,za to w weekendy mozna powiedziec ze sa nie rozłączni,wtedy mam czas dla siebie.Jak sie mala urodziła to tatus troche nazbieral minusów ale widocznie musiał dojrzec do roli taty.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
no to ja może tych statystyk lepiej nie będę jeszcze bardzej zaniżała
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
To zależy.
Znam takich, którzy każdą wolną chwilę starają się spędzić z dziećmi, zabierają je na spacery, rowery, grają z nimi w piłkę i świetnie się bawią, ale niestety są też tacy, którzy wiedzą, że mają dziecko ... tylko wiedzą :(
smutne , ale bardzo prawdziwe
No właśnie - jak to statystyki - jednych krzywdzą innym zawyżają samoocenę...
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Mój zdecydowanie spędza z małym bardzo duzo czasu a pracuje, każdą wolną chwilę wykorzystuje na zabawy , na czytanie i nawet ostatnio pooglądał troche mecz z Krystianem, podobało mu sie:-)
Ciekawe, gdybyśmy mieli policzyć tak jak to robią badacze - ile wspólnego czasu uzbierałoby się naszym pociechom z tatusiami?
Moim dziś przynajmniej 2 godziny - teraz np. są razem na podwórku, a ja sobie klikam:)
Mojego meza, swego czasu czesto nie było w domu, ale jak tylko jest, Zuzia wprost nie moze sie od Niego oderwac!:) i to w dwie strony działa !:)
Najbardziej lubia, razem majsterkowac przy autkach!:)
Tata Młodego jest troszkę stereotypowym ojcem - ale tylko troszkę. Pracuje, ale ma też czas dla dziecka. I na pewno spędza wiecej czasu niż niecałą godzinę dziennie. Jest wymagający ale i troskliwy.
Tata Młodego jest troszkę stereotypowym ojcem - ale tylko troszkę. Pracuje, ale ma też czas dla dziecka. I na pewno spędza wiecej czasu niż niecałą godzinę dziennie. Jest wymagający ale i troskliwy.
No właśnie - myślę, że to dobre cechy, dobre połączenie!
A jakie wg. Was cechy powinien mieć ojciec?
hmm ...u nas trudno uśrednić ten wspólny czas z dziecmi i ująć w cyferki. Bo to nie tylko czas spędzony na dywanie przy zabawie, ale i wspólne podlewanie ogródka i walka z krzakiem porzeczki, majstrowanie przy zmianie opony rowerowej, sprzątanie garażu, mycie samochodu, tapetowanie pokoju, wyjazd po makaron do obiadu itd itd. Tata po prostu JEST nie tylko bywa.
Szycmiowi na pewno będzie przykro, że Jego Tatuś ma taką pracę, jaką ma. Teraz jeszcze nic nie rozumie. Po prostu raz Tatuś jest a raz Go nie ma. Jednakże mój Mąż jest w Szymciurku zakochany po uszy i jak tylko jest w domu, to zajmuję się Szymciuszkiem, bawi się z Nim, rozmawia, pomaga przy kąpieli. Jedyne do czego nie potrafi się przełamać, to zmiana pieluszki :/ Poświęca mu mnóstwo czasu ale i tak ma swiadomość, że to za mało. To bardzo Go boli, bo chciałby więcej. Szymciuszek tak szybko się zmienia, rośnie, Mąż bardzo ubolewa, że nie ma Go przy tym. Wiem jednak, że pomimo rzadkiego bywania w domu Mąż jest i będzie najlepszym Tatusiem świata dla Szymciuszka.
Szycmiowi na pewno będzie przykro, że Jego Tatuś ma taką pracę, jaką ma. Teraz jeszcze nic nie rozumie. Po prostu raz Tatuś jest a raz Go nie ma. Jednakże mój Mąż jest w Szymciurku zakochany po uszy i jak tylko jest w domu, to zajmuję się Szymciuszkiem, bawi się z Nim, rozmawia, pomaga przy kąpieli. Jedyne do czego nie potrafi się przełamać, to zmiana pieluszki :/ Poświęca mu mnóstwo czasu ale i tak ma swiadomość, że to za mało. To bardzo Go boli, bo chciałby więcej. Szymciuszek tak szybko się zmienia, rośnie, Mąż bardzo ubolewa, że nie ma Go przy tym. Wiem jednak, że pomimo rzadkiego bywania w domu Mąż jest i będzie najlepszym Tatusiem świata dla Szymciuszka.
niestety nieraz nie mamy wpływu na to co niesie specyfika zawodu.
Szycmiowi na pewno będzie przykro, że Jego Tatuś ma taką pracę, jaką ma. Teraz jeszcze nic nie rozumie. Po prostu raz Tatuś jest a raz Go nie ma. Jednakże mój Mąż jest w Szymciurku zakochany po uszy i jak tylko jest w domu, to zajmuję się Szymciuszkiem, bawi się z Nim, rozmawia, pomaga przy kąpieli. Jedyne do czego nie potrafi się przełamać, to zmiana pieluszki :/ Poświęca mu mnóstwo czasu ale i tak ma swiadomość, że to za mało. To bardzo Go boli, bo chciałby więcej. Szymciuszek tak szybko się zmienia, rośnie, Mąż bardzo ubolewa, że nie ma Go przy tym. Wiem jednak, że pomimo rzadkiego bywania w domu Mąż jest i będzie najlepszym Tatusiem świata dla Szymciuszka.
niestety nieraz nie mamy wpływu na to co niesie specyfika zawodu.
Bo tak naprawdę nie liczy się aż tak bardzo ta ilość czasu spędzanego z dzieckiem, tylko jego jakość, prawda? :)
To mój mąż jest poza statystyką, bo spędza z córcią kilka godzin dziennie po powrocie z pracy. Chyba muszę go pochwalić.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
To mój mąż jest fenomenem ;) Jak jest w domu, spędza z córką nawet kilka godzin.