Wątek:
Gdy dziecko się wyprowadza
14odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 10877Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Jak reagują rodzice, gdy dziecko chce wyprowadzić się z domu? Czy chętnie "puszczają" dzieci na swoje? Czy może starają się odwlekać chwilę przeprowadzki w nieskończoność? Boją się, że dzieci sobie nie dadzą rady, czy może nie chcą zostać sami w domu? Jak przywyknąć do nowej sytuacji?
Co o tym myślicie? Ciekaw jestem Waszych opinii :-)
...tak przeszliśmy przez to - łatwe nie było, ale świadomość, że muszą wyjechać na studia do Torunia/ mieszkaliśmy wcześniej gdzie indziej/ pozwoliło nam przetrwać wszystko...były różne sytuacje. Szczególnie starszy syn - z domu wybył w wieku 14 lat, do szkoły średniej - na kierunek muzyczny, którego w naszym mieście nie było. Mieszkał z osobami dużo starszymi od siebie - syn miał 14 lat, a niektórzy nawet po 20 i...właśnie to najbardziej nas niepokoiło. Teraz możemy tylko uśmiechać się
...wszystko dobrze się skończyło!
A my, oboje pracowaliśmy, odwiedzaliśmy synów, a oni nas i tak do ukończenia przez nich studiów. Teraz mieszkamy w Toruniu, niedaleko nas starszy syn, a młodszy - chyba na krótko
wyjechał do Warszawy/ niech spróbuje/....


sysia12Poziom:
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
2
napewno nie jest to łatwa sytuacja dla rodziców ale niestety tak już musi być że trzeba pozwolić dziecku żyć swoim zyciem i decydowac o sobie ale zawsze być przy nim w razie porzeby.Ojej ale dobrze ze ja mam jeszcze dużo czasu choć licze się z tym że kiedyś nadejdzie ten dzień
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
3
U nas to przeszło jakoś "bezboleśnie" chociaż człowiek zawsze się martwi i musi prawie codziennie mieć z nimi kontakt, jak nie telefoniczny to chociaż na gg...
Starszy syn mieszkał w akademiku a potem jak wyjechał do W-wy do pracy to na stancji z kolegami był, potem już na swoje mieszkanko razem z narzeczoną...
Córka wyjechała ze swoim chłopakiemi razem zamieszkali na stancji, od do pracy ona na studia, potem ślub, dziecko i dobrze im jest..
Teraz został najmłodszy nasz student, który jak na razie mieszka u mojej cioci to też jako tako czlowiek spokojny jest....
Nie jest lekko. Ale tak musi być. Chociaż nie koniecznie. Czasami zdarzają się powroty. I znów nie jest lekko. Ale naturalną koleją jest wyprowadzka dzieci. I rodzicą , a najczęściej mamusie mają nadzieję, że wszystko będzie dzieciom układać się po ich ( dzieci ) myśli.
Moi rodzice za bardzo nie rozpaczali, gdy się wyprowadzałam, by zamieszkać razem z moim obecnym mężem. Byli zadowoleni, że jestem szczęśliwa.
KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
6
Ja się wyprowadziłam jak miałam 15 lat:)poszłam do szkoły średniej do innego miasta niż mieszkałam, potem studia praca i tak zostało, z rodzicami nie mieszkam 11 lat,nie rozpaczali z tego powodu:)
katerina86Poziom:
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 07:02
- Posty: 36
7
pierwsze większe rozstanie i łzy w oczach, ale poźniej już "z górki" ;D
nie nauczymy sie życia niż poprzez opuszczenie rodzinnego gniazda,
na swoim uczymy się odpowiedzialności, stajemy sie bardziej rozsądni, dorośli, uczymy sie podejmowac trudne decyzje...
na szczęscie zawsze możemy zadzownić i skorzystać z rady rodziców, ale to jest nasze życie, :D
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
8
Katianka napisał 2010-06-22 12:16:56
bo w domu spokój zapanował Ja się wyprowadziłam jak miałam 15 lat:)poszłam do szkoły średniej do innego miasta niż mieszkałam, potem studia praca i tak zostało, z rodzicami nie mieszkam 11 lat,nie rozpaczali z tego powodu:)

malamiPoziom:
- Zarejestrowany: 25.10.2009, 16:17
- Posty: 278
9
Ja wyprowadziłam się ponad 3lata temu,wszystko szybko się potoczyło, pamiętam,że w piątek dostałam tel. że od poniedziałku zaczynam pracę,a już w niedzielę wyprowadziłam się z domu. Mama bardzo płakała,tata zapytał tylko,czy wtedy jeszcze mój chłopak będzie kupował mi świeże bułki na śniadanko,tak jak zawsze robił to tata :) M.dotrzymał słowa i pieczywko świeże mam codziennie :) a mama wciąż ma łzy w oczach jak wyjeżdżam od nich.....
BabyFantPoziom:
- Zarejestrowany: 22.06.2010, 07:56
- Posty: 10
10
Wydaje mi się,że jest to kwestia tego jakie relacje sa między rodzicami a dzieckiem. Wyprowadzka z rodzinnego domu nigdy nie jest łatwa,dla żadnej ze stron.
rumcajsPoziom:
- Zarejestrowany: 23.10.2009, 12:52
- Posty: 152
11
Pewnie, że zależy to głównie od relacji jakie panują w domu. także od tego, czy np rodzice również dość wcześnie, na studia opuszczali swoich rodziców.
Myślę sobie, że wyjazd pociech na studia jest bardzo naturalnym i dobrym zwyczajem. taka nauka odpowiedzialności i samodzielności jak najbardziej OK. i chyba jest to dość zdrowe dla samej rodziny. kiedy za wczas nie wyjedzie się z domu, ciężko się potem zmobilizować.
Dlaczego cięzko sie rozstać?U mnie dwoje dzieci razem wyfrunęło z domu córka na studia a syn w tym samym czasie znalazł pracę . Także byly w domu dzieci i nagle nie ma. Czasami przyjezdzają do domu , Czasmi my jeździmy do nich . Naturalna kolej rzeczy i tak powinno być , zdolne do samodzielnej egzystencji wiec dlaczego maja siedzieć z rodzicami?

TrollPoziom:
- Zarejestrowany: 23.06.2010, 10:47
- Posty: 66
13
wyprowadziłam się z rodzinnego domu "na tydzień", aby złapać oddech po zakończeniu kariery w dotychczasowym miejscu pracy. nie wiem kiedy z "na tydzień" zrobił się szósty rok.
alanmlPoziom:
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
14
Moja mama bardzo to przeżyła pomimo, że wyprowadziłam się kilka ulic dalej i widzimy się codziennie. Ja jako matka na pewno bym to odchorowała. Po latach widzę, że nam wszystkim jest dobrze.