Wizyta tatusia. - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

34 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 6430

usunięty użytkownik

2010-06-05 13:39:20

5 czerwca 2010 13:39 | ID: 222228

Dzisiaj do Ali przyjechał Tatuś . Ostatnio był w końcu lutego. Ala bardzo się cieszy. My też patrząc na radość Alusi jesteśmy zadowolone. Może troszeczkę udajemy szczęśliwe , ale czego nie robi się dla dobra dziecka. Czy byłyście w podobnych sytuacjach?
Teraz Babcia Ali i Mai.

<- 1 2 ->

1
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 14:27:22

5 czerwca 2010 14:27 | ID: 222242

Tak jestem w takiej sytuacji. Kiedy zebram o kazde spotkanie z moim synkiem a mamusia warczy przy kazdej okazji i stawia warunki naszych spotkan.
Maluch szczesliwy z tata i za kazdym razem nie chce sie rozstawac i chce zostac ze mna. Podobna sytuacja?
2
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 14:45:20

5 czerwca 2010 14:45 | ID: 222246

Myślę, ze wszystko zależy od punktu widzenia.
3
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 14:52:13

5 czerwca 2010 14:52 | ID: 222251

Oczywiscie. Lecz dziecko jest obojga rodzicow a nie tylko matki i tylko tesciowej...
4
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 14:53:16

5 czerwca 2010 14:53 | ID: 222252

jaQub napisał 2010-06-05 14:52:13
Oczywiscie. Lecz dziecko jest obojga rodzicow a nie tylko matki i tylko tesciowej...
Nie znam się na tym i nie wiem, co bym zrobiła, ale jak słyszę, że jeden rodzic buntuje przeciwko drugiemu, to mnie krew zalewa! Dziecko wtedy traci bardzo dużo.
5
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 15:01:25

5 czerwca 2010 15:01 | ID: 222259

Mnie tez krew zalewa, kiedy za to ze jestem normalnym ojcem mojego dziecko, zostaje przez zone i tesciowa oskarzony, osadzony i skazany - a dziecko cierpi na tym najbardziej...
6
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 15:06:44

5 czerwca 2010 15:06 | ID: 222261

jaQub napisał 2010-06-05 15:01:25
Mnie tez krew zalewa, kiedy za to ze jestem normalnym ojcem mojego dziecko, zostaje przez zone i tesciowa oskarzony, osadzony i skazany - a dziecko cierpi na tym najbardziej...
Właśnie. Rodzice mogą się nawet nienawidzieć, ale powinni przynajmniej spróbować zadziałać na korzyść dziecka. Tak jak o tym pisze w pierwszym poscie Babcia Ali. Jak już nieraz pisałam, znam rozwodkina, co się uskarża na żenujace zachowanie żony, jesli chodzi o kontakty z dzieckiem. No i mimo ,ze uważam, że w dużej mierze on się przyczynił do rozwodu, to niech ma szansę przynajmniej naprawić kontakty ze swoim synem.
7
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 15:11:18

5 czerwca 2010 15:11 | ID: 222262

Rodzic ktory mowi ze kocha wlasne dziecko a nienawidzi drugiego rodzica - daleko mija sie z prawda.
8
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 15:14:12

5 czerwca 2010 15:14 | ID: 222264

jaQub napisał 2010-06-05 15:11:18
Rodzic ktory mowi ze kocha wlasne dziecko a nienawidzi drugiego rodzica - daleko mija sie z prawda.

Tak myślisz? Moze się pomyliłam, nie miałam w tym doświadczenia, to nie wiem. Ale emocje pomiędzy byłymi małżonkami to bywaja nieciekawe nieraz, co?
9
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 15:17:43

5 czerwca 2010 15:17 | ID: 222267

Tak uwazam. Relacje miedzy rodzicami w normalnie rodzinie sa mocno odczuwane przez dzieci. Dlatego rodzice powinni zrobic wszystko by ratowac malzenstwa dla dobra dzieci. To ze dorosli ludzie nie potrafia ze saba rozmawiac nie moze cierpiec dziecko/i.
Dla doroslych jest psycholog, poradnie, mediator a dzieci maj rodzicow ktorzy sa dla niech najwazniejszymi ludzmi i autorytetami.
10
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 15:21:32

5 czerwca 2010 15:21 | ID: 222269

Tak, w normalnej rodzinie tak jest. Ja myślałam o emocjach, gdy rodzice się rozstali, kiedy już przestali walczyć. wtedy emocje mogą być troszkę negatywne, nie uważasz?
11
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 15:35:20

5 czerwca 2010 15:35 | ID: 222273

Mysle ze rany i bol po rozstaniu goja sie dlugo i dorosli moga "inaczej" sie czuc. Ale rowniez uwazam ze dzieci sa najwazniejsze i to w takich chwilach ukazuje sie dojrzalosc rodzicow - wlasny uprzedzenia/bor/rany - nie moga byc przekladane na relacje rodzic-dziecko.
12
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-06-05 15:39:30

5 czerwca 2010 15:39 | ID: 222275

Tu się zgadzamy, chyba;)
13
usunięty użytkownik

2010-06-05 18:03:21

5 czerwca 2010 18:03 | ID: 222304

Mam kilka rozwiedzionych koleżanek. Wszystko zależy od podejścia obojga rodziców. Znam pary, które mimo rozwodu żyją ze sobą w zgodzie i nie kruszą kopii o dzieci i przy dzieciach. Znam też takie, gdzie ojciec buntuje dzieci przeciwko matce albo gdzie dziecko (córka) mieszka z matką i nie zawsze ma ochotę na kontakt z ojcem (nikt jej nie buntuje zapewniam), za co ojciec wiecznie matkę po sądach włóczy. Tak naprawdę to rodzice mają problem, ale powinni zrobić wszystko, żeby dzieci nie odczuły napięcia między nimi.
14
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 18:28:33

5 czerwca 2010 18:28 | ID: 222318

Powiem tak - nim podejmniesz decyzje o rozwodzie pomysl najpierw o dzieciach.
Zastanow sie czy warto poswiecic dziecko dla wlasnej satysfakcji i zaczynania zycia na nowo.
Nie zgodze sie z twierdzeniem: olej to i zajmij sie soba - zona sobie poradzi z dzieckiem - ty znajdz sobie nowa kobiete.

Moze jestem kosmita ale dziecko/i w zwiazku dla mnie sa najwazniejsze, to one kazdego dnia wyznaczaja rytm zycia, one po przyjsciu na swiat przekrecaja zwiazek o 180st., one maluja usmiech, radosc, smutek i zatroskanie w sercach rodzicow.
A przy rozwodzie to wszystko sie zaciera i zostaje walka pomiedzy dwojgiem ludzi, ktory nie potrafia stanac w prawdzie i szczerze porozmawiac. Nie ma problemow, ktorych nie da sie rozwiazac i nie ma zwiazku ktorego nie mozna by bylo naprawic.
15
usunięty użytkownik

2010-06-05 18:36:52

5 czerwca 2010 18:36 | ID: 222326

jaQub napisał 2010-06-05 18:28:33
Powiem tak - nim podejmniesz decyzje o rozwodzie pomysl najpierw o dzieciach.
Zastanow sie czy warto poswiecic dziecko dla wlasnej satysfakcji i zaczynania zycia na nowo.
Nie zgodze sie z twierdzeniem: olej to i zajmij sie soba - zona sobie poradzi z dzieckiem - ty znajdz sobie nowa kobiete.

Moze jestem kosmita ale dziecko/i w zwiazku dla mnie sa najwazniejsze, to one kazdego dnia wyznaczaja rytm zycia, one po przyjsciu na swiat przekrecaja zwiazek o 180st., one maluja usmiech, radosc, smutek i zatroskanie w sercach rodzicow.
A przy rozwodzie to wszystko sie zaciera i zostaje walka pomiedzy dwojgiem ludzi, ktory nie potrafia stanac w prawdzie i szczerze porozmawiac. Nie ma problemow, ktorych nie da sie rozwiazac i nie ma zwiazku ktorego nie mozna by bylo naprawic.

To wszystko zależy od ludzi. Jeśli dwie strony będą chciały się dogadać i odnaleźć to, co kiedyś sprawiło, że chcieli być razem - to oczywiście, trzeba walczyć. Ale do tego tanga trzeba dwojga. Jeśli druga strona nie chce, to siłą nic nie zyskasz. Rozumiem, że nie mówimy tu o sytuacji, gdy mąż bije żonę czy znęca się psychicznie nad rodziną?
16
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 21:56:50

5 czerwca 2010 21:56 | ID: 222447

Patologi nie bylo chyba ze uznasz za patologiczne "uchylanie nieba zonie" :)
Czy kobiety moga byc az tak uparte, zawziete ze przekladaja dobro dziecka byleby osiagnac cel?
17
Sonia

Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15 . Posty: 112855

2010-06-05 22:02:04

5 czerwca 2010 22:02 | ID: 222451

Wiem z wlasnego doswiadczenia ze taki relacje pomiedzy rodzicami sa wazne dla dziecka!!!!!!!Ja ze swoim bylym mezem zyjemz naprawde dobrze)nie zawsze tak bylo= ale dzieciak az odzyl ze sie nie klocimz i nie skaczemy sobie do gardel.Dla dobra dziecka czasem trzeba sie poswiecic.
18
jaQub

Zarejestrowany: 06-04-2010 21:10 . Posty: 83

2010-06-05 22:20:26

5 czerwca 2010 22:20 | ID: 222461

W moim przypadku nie byla nawet klotni. Maluch za kazdym razem mowi ze tesknil bardzo bardzo i mowi: tato przyjechales obiecales...

Zona uwaza ze dziecko nalezy sie jej i to ona ma monopol na jego wychowanie...
A ja uwazam ze dziecku bedzie lepiej ze mna i co najwazniesze nie bede ograniczal kontaktow z dzieckiem zonie - tak by mogla kazdego dnia spedzam z maluchem czas.
Lecz jak Sad sie do tego odniesie... nie wiem...
19
Sonia

Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15 . Posty: 112855

2010-06-05 22:41:27

5 czerwca 2010 22:41 | ID: 222477

Walcz o swoje:)Jeśli tylko potafisz udowodnić,że diecku lepiej będzie z Tobą:(Niestety Sąd zawsze bierze stronę matki.Chociaż nie każdy.Musisz wiedzieć,co dla Twojego dziecka jest najlepsze i do tego musisz dążyć.Powodzenia.P/S jednak najlepiej dogadać się pomiędzy sobą.....Wtedy dziecko nie jet pomiędzy młotem a kowadłem.W tej całej wojnie nie można zapomnieć,że dobro dziecka jest najważniejsze....
20
2iza

Zarejestrowany: 11-12-2009 14:04 . Posty: 1522

2010-06-05 22:46:03

5 czerwca 2010 22:46 | ID: 222478

Po pierwsze dziecko to nie zabawka. Każdy rodzic chciałby zatrzymać dziecko przy sobie. Moim zdaniem taki rozwód to dobra sprawa ,lepsze to niz ciągłe kłótnie w domu . Rodzice to tez ludzie i normalne zycie też im sie nalezy nie koniecznie w zwiazku. Poprostu wtedy trzeba dorosnąć do swojej decyzji i starać się zapewnić jak najlepszy komfort psychiczny potomkowi/potomkom.

<- 1 2 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Wizyta tatusia. - Forum

Wątek: Wizyta tatusia.