 29 marca 2010 10:32 | ID: 181029
              29 marca 2010 10:32 | ID: 181029
          
                                   29 marca 2010 10:35 | ID: 181030
                  29 marca 2010 10:35 | ID: 181030
              
                                   29 marca 2010 10:38 | ID: 181034
                  29 marca 2010 10:38 | ID: 181034
              
                                   29 marca 2010 10:44 | ID: 181043
                  29 marca 2010 10:44 | ID: 181043
              
                                   29 marca 2010 10:53 | ID: 181049
                  29 marca 2010 10:53 | ID: 181049
              
                                   29 marca 2010 11:01 | ID: 181054
                  29 marca 2010 11:01 | ID: 181054
              
                                   29 marca 2010 11:06 | ID: 181060
                  29 marca 2010 11:06 | ID: 181060
              
                                   29 marca 2010 11:34 | ID: 181100
                  29 marca 2010 11:34 | ID: 181100
              
                                   29 marca 2010 11:43 | ID: 181109
                  29 marca 2010 11:43 | ID: 181109
              
                                   29 marca 2010 11:53 | ID: 181122
                  29 marca 2010 11:53 | ID: 181122
              
 Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi...
Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek...
Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi...
Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek...
                                   29 marca 2010 12:19 | ID: 181141
                  29 marca 2010 12:19 | ID: 181141
              
 Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi...
Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek...
Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi...
Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek... mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową
mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową 
                                   29 marca 2010 12:25 | ID: 181149
                  29 marca 2010 12:25 | ID: 181149
              
 mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową
mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową  Ja mleko podgrzewam w garnuszku... i dlatego sama wlewam... hehehe...
Ja mleko podgrzewam w garnuszku... i dlatego sama wlewam... hehehe...
                                   29 marca 2010 12:54 | ID: 181181
                  29 marca 2010 12:54 | ID: 181181
              
                                   29 marca 2010 16:22 | ID: 181336
                  29 marca 2010 16:22 | ID: 181336
              
                                   29 marca 2010 17:16 | ID: 181368
                  29 marca 2010 17:16 | ID: 181368
              
                                   29 marca 2010 19:56 | ID: 181554
                  29 marca 2010 19:56 | ID: 181554
              
                                   30 marca 2010 10:02 | ID: 181868
                  30 marca 2010 10:02 | ID: 181868
              
komunikacja w relacjach rodzic- dziecko, a własciwie niedostrzeganie potrzeby czy wazności jej wypracowania, to moim zdaniem jeden z kluczowych błędów wych. Często jest nieprzerwany "monolog życiowy" rodzica, podpierany chyba starym motywem, że dzieci i ryby głosu nie mają. Nie ma dialogu w takim szerokim pojęciu a to przecież wazne żeby umiec nie tylko mówic ale też słuchać swoje dziecko, bo jakoś brakuje potem tego podstawowego ogniwa prze całe życie.
                                   18 października 2011 14:33 | ID: 662637
                  18 października 2011 14:33 | ID: 662637
              
Nie jestem matką - kwoką, pozwalam swoim dzieciom na trochę samodzielności, ale mam koleżankę, która trzęsie się okropnie, powiedziałabym nawet, że z przesadą nad swoimi dziećmi. Ostatnio nie pozwoliła swemu 5-letniemu synowi wejść samemu po schodach. Dodam tylko, że schody znajdują się wewenątrz domu, wyłożone są drzewem i po nich praktycznie ich dziecko porusza się non stop.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!