Jak powinna zachować się MAMA i co odpowiadać na uszczypliwe uwagi sąsiadki/ teściowej... - Forum

ja to sie nie szczypałam tylko mówiłam że mam swój rozum i wiem co dla mnie i dla dziecka jest dobre,a jeśli nie pasuje to nie patrzeć nie słuchać i nie ruszac.Po pewnym czasie poskutkowało...

Mi też mówili że 3 miesiace po porodzie jest sie jedna noga na tym swiecie a druga na tamtym,ze przeziebie pokarm i zebym pieluche w biustonoszu nosiła.Nie stosowałam sie do tej rady bo było mi nie wygodnie i nie czułam sie zbyt dobrze z kwadratowymi piersiami

Mnie takie uwagi ominęły ale wiem, że zdarzają się.

Hmm, u mnie zdarzały sie, najczesciej w kierunku małej.

Ze za zimno ja ubieram, ze zmarznie, bedzie chora...

Ach.

Czasami ciezko cokolwiek odpowiedziec, rece opadaja.

Nie zawsze "Dobre rady" sa słuszne, czesto nie majace nic wspolnego z rzeczywistoscia.

Dlatego najlepiej kierowac sie własna intuicja.

ja czesto słyszałam takire uwagi od tesaciowej czesc olewalam czesc mowiłam ze to moje dziecko i wiem co dla niego jest dobre teraz mieszkamy sami i jestesmy panami samych siebie i to jest najlepsze a jak by mi mowiła jeszcze teraz co mam robić to bym powiedziała ze moze wyjsc jak jej sie nie podoba;p u mnie krótko i na temat;p

Jestem szczera - odpowiadam, co myślę.

Najlepszy jest sposób na lekarza. Jak lekarz coś doradzi to już wszyscy odpuszczają szczególnie starsza część społeczeństwa.

O sposobie na lekarza nie słyszałam, ale skorzystam na pewno;))

Ja najpierw siedziałam cicho i strałam się "przełknąć" dobre rady. Potem miałam dość i waliłam prosto z mostu:

_"Jakaś Ty doświadczona:) Ale wybacz, to moje dziecko i ja będę decydować co i jak.

Poza tym pytałam doradców, czy Oni też dostawali takie rady. jeśli tak, to pytałam dalej, czy ich to nie wkórzało:))) Kto mądry, ten się domyślił:)))

w zyciu nie chcial by nikt odpowiedzi ode mnie.hahahhaahhah
wale prosto z mostu i czy to babcia po 60 czy mloda osoba...

ja mam tak samo. najbardziej moja babcia i mama tak mówią to ja im mówie że są stare i dlatego im jest zimno a Fipek jeszcze jest malutki

Na prawdę działa.

Kiedyś jedna znajoma pytała sie czemu Karmie małego jak skończył niedawno rok że on jest juz za duży, że mi nie wygodnie..... Od razu powiedziałam ze lekarz mi doradził karmić jak najdłużej ..ze oddaje mu antyciała,  że nie bedzie chorował itp. Dała mi spokój.

Jedna ciotka  pytała sie dlaczego małemu czapeczki po kąpieli nie zakładam( 25 stopni w pokoju). Bo lekarka nie kazała ubierać czapeczki by uszka wyschły i miały dostęp  do powietrza. Tez dała spokój....

Przykładów mogła bym podawać  dużo dużo więcej....czasem niektóre osoby nie chcą zrozumieć tego ze ktoś ma własne podejście do bycia mamą....i czasem krótka piłka jest lepsza od tłumaczeń i przekonywań do Naszej racji.

Słyszałam nie raz. W zależności od sytuacji i mojego nastroju potrafiłam grzecznie dyskutować (czyt. wysłuchiwałam gadania znudzonych życiem babć) lub odpyskować w sposób nieładny, gdy ktoś zwrócił mi uwagę dotyczącą Kornelki: "moja starsza córka ma już 2 latka i ma się świetnie. Skoro przeżyła, znaczy, że i ta przeżyje".

Z rodziną troszkę inaczej bo bardziej brałam do siebie takie uwagi. Jak ktoś mocniej przeginał to z cielęcymi oczyma trzepocząc rzęsami pytałam, czy naprawdę jestem aż tak złą matką? Działało jak nie działało to stosowałam:

Moja Mama na szczęście się nie wtrącała i nie wtraca. Teściowa na początku próbowała mi dawać "dobre rady", ale jej za każdym razem odpowiadałam - nas w szpitalu uczyli inaczej :) Zawsze starałam się (i staram dalej) słuchać własnej intuicji, "dobre rady" wpuszczam jednym uchem a wypuszczam drugim