Nowe standardy opieki okołoporodowej - obowiązujące od 8 kwietnia br - 2 godziny z mamą po porodzie - Forum

Kiedy ja rodziałm łożysko Michałek był zabrany na pomiary:) A potem dano mi znieczulenie i...odleciałam... Nie był ze mną 2h po porodzie...nie dałabym rady....

Mi sie podoba ten pomysł. Ja chciałam mieć taki kontakt z dzieckiem po porodzie, ale szpital praktykował co innego...

Raczej nie wyobrażam sobie tej zapewnionej opieki medycznej.... Nie w naszej służbie zdrowia...Choć pomysł dobry, jeśli nie ma przeciwwskazań ze strony medycznej.

Ja wyobrażam sobię, że będę strasznie wymęczona po porodzie i chciałabym mieć chwilkę na sen dla siebie- starsze rozwiązanie wydaje mi się lepsze...A taka wypoczęta mamusia- to i lepiej dla dziecka:-)

Ja mam nadal  mieszane uczucia i obawy,  będzie to moje pierwsze dziecko i sama nie wiem czego się mogę spodziewać w czasie porodu i po nimi, a tu jeszcze taka nowość i pewnie sami lekarze i personel z porodówki będzie zakłopotany z tym nowym rozporządzeniem.

Racej na sen bym nie liczyła:))) Będziesz wyglądać na swoje maleństwo:)))

ja kurcze pamiętam urodziłam i dziecko zabrali ale niedlugo przynieśli pierwsze dziecko nie wiedziałam jak sie zajac gdy poszlam do pielegniarki zeby pomogla mi zmienic pieluszke powiedziala ze ma wazniejsze sprawy a ja sie tak balam zeby nic mu nie zrobic ani nic. jedna byla taka wrdna inne byly przeurocze akurat wtedy ta spotkalam :(

Personel napewno nie będzie zakłopotany:))) Dla nich to wszystko jedno, czy mierzą i ważą dzieciątko na stole czy na Twoim brzuszku. Raczej wydaje mi się, że na stole jednak bepieczniej. Ale nie będą napewno zakłopotani:) Tym nie masz się co martwić:) To fachowcy, którzy wiedzą co robią:)

Jeżeli nic w żyłę nie dostaniesz to wątpię zebyś zasnęła. To jest taka adrenalina i emocje!

To ja już się nigdy nie wyśpię

po porodzie nie prędko 

Co do lekarzy to nie mam wątpliwości że są fachowcami, ale jeśłi chodzi o pielęgniarki czy położne to tu bym się kłóciła, dziś wyszłam ze szpitala bo byłam na badaniach i niektóre z nich zdecydowanie powinny iść już na emeryture, nie mają cierpliwości, bywają nie miłe i nie udzielają odpowiedzi na proste pytania. W moim mieście od grudnia jest nowoczesny, wyremontowany oddział połżniczy i ginekologiczny, nowe KTG, sprzęt audio na sale itd, nie które do tej pory nie umieja ich obsługiwać i wołają koleżanki do pomocy, albo posługują się starym sprzętem i bynajmniej nie chcę nikogo obrazić , ale takei są fakty.

Pomysł świetny. Kiedy rodziłam łożysko Mateusz był w tym czasie ważony, mierzony itd. Za to podczas zakładana szwów miałam go cały czas na brzuchu i to było cudowne, że od tamtej chwili miałam go przy sobie już przez cały czas :)

Super, może wtedy skupiłabym sie na dziecku a nie na bólu (pomomo znieczulenia).

I to właśnie z powodu braku tego pierwszego kontaktu z maleństwem tak ubolewałam nad moją cesarką. Marzyłam o tym żeby mieć dzidziusia przy sobie...

Ja nie urodziłam łożyska, przy ostatnim porodzie, byłam łyżeczkowana, też dostałam zastrzyk i odpłynęłam...

już pisałam u nas w wątku ale tu przekopuję bo leniwa jestem :)

powinnyście się cieszyć dziewczyny :)

po porodzie i tak zostajecie w sali poporodowej ok 2h więc czas jest taki sam ( podobno to standard był), nie wiem w sumie jak teraz bo jak rodziłam te 3 lata temu to po badaniu dziecka i "zacerowaniu" dali mi małą i też ją miałam cały czas przy sobie aż do zjazdu na sale. a męczyłam się ponad 12h od regularnych skurczy i zmęczenie znikło wraz z bólem :)

ja bardzo chciałam ją dostać od razu a mi odmówili ;/

ogólnie to polska tylko nadgania do standardów europejskich :) w większości krajów to jest już standard.

w Anglii jest właśnie skin-to-skin i strasznie się ciesze że chociaż za 2 razem będę mieć taką możliwość :)

no i tatuś będzie mógł przeciąć pępowinę :)

lekarze jak zwykle mają zdania podzielone bo według mnie to większość z nich to lenie są ;]

oni zawsze robią żeby było im wygodniej a nie koniecznie lepiej dla rodzącej, bo przy takiej opcji że dziecko jest dawane matce nie będzie przerwy na papieroska i kawę tylko będą musieli trochę uwagi wam poświęcić. 

jak bym miała taką możliwość to od razu bym skorzystała :)

a zmęczenie zmęczeniem ale matka natura wiedziała co robi i na widok maleństwa od razu człowiek sił nabiera :) 

Tak samo uwazam.

Mi po porodzie mała zabrali na badania,z porodowki do sali zostałam przewieziona po godzinie.

a po 2 godzinie przywiezli mi mala, ale tylko na karmienie. Potem zabrali, zebym mogla pospac. Aczkolwiek po tylu godzinach porodu i nie przespanej nocy - spac nie mogłam - emocje robia swoje:)

a ja po porodzie odrazu dostałam małego i jak mnie szyli to zebym za mocno nie krzyczala to mały leżał mi na brzuchu a poźniej leżał ze mną 2 godziny dopoki nie przewieźli mnie na normalną sale. bylam zmeczona ale jak go dostalam to jakos ochota na sen mi przeszla

Mi malutką zabrali bo miałam cesarkę,maż cały czas czuwał i był przy badaniach,a mnie wtedy zszywali.Jak dojechałam na sale poporodowa to mała była już ubrana i jak poprosiłam to po dłuższej chwili mi ją położyli na brzuchu i wtedy zaczełam karmic