Co z suknią ślubną po ślubie?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Leży w szafie? Sprzedana?
Jak to jest z Waszymi sukniami ślubnymi?
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
A ja swoją chyba wystawię do sprzdaży:)
- Zarejestrowany: 19.01.2012, 19:38
- Posty: 3
moja suknia też leży gdzieś zapkowana i schowana na strychu. Próbowałam ją sprzedać, ale bez powodzenia :/. Teraz trochę mi żal, bo zainwestowałam w ubranie ślubne sporo ponad 3 tys. a teraz wszystko leży bezużyteczne :/. Może spróbuję dodatki sprzedać na allegro. Nie chcę sprzedać tej sukni za bezcen, bo przecież jest w idelanym stanie, dodatkowo po czyszczeniu chemicznym w pralni za które też zapłaciłam 200zł. Do komisu nie warto wysatwiać, bo płaci się miesięcznie za wystawienie sukni, a za sprzedaż dostaje się co najwyżej 1/3 ceny. Suknia kosztowała 2500 tys, a chciałabym ją sprzedać chociaż za te 1000zł. Macie jakieś pomysły??
- Zarejestrowany: 21.01.2012, 14:06
- Posty: 76
Moja suknia ślubna wisi w szafie. Po ślubie ją tam schowałam i o niej zapomniałam, ale to było parę miesięcy temu.
- Zarejestrowany: 29.01.2010, 15:49
- Posty: 91
ja swoja suknie wypozyczałam. po slubie troche przykro bylo mi sie z nia rozstac - tak wlasciwie nie mialam kiedy sie nia pozadnie nacieszyc w piatek odebrana a w poniedzialek juz musialam oddac. niby caly dzien w niej przechodzilam ale ciezko bylo sie rozstac. wtedy bylo mi przykro ale przynajmniej teraz nie mam z nia problemu i nie zajmuje miejsca w szafie a po slubie w szafie jako pamiatki zostaly mi buciki i welon :)
- Zarejestrowany: 15.01.2012, 17:43
- Posty: 1214
ja swoją Kupiłam i wisi na dzwiach w pokrowcu bo nie mam miejsca w szafie... też chciałam sprzedać ją ale bez powodzenia, sentyment owszem jest ale po co ma się kurzyć i wisieć, jak komuś może umilić ten najważniejszy dzień, mimo że wystawiłąm za niewielką kwotę nikt sie nie skusił, a suknia w idealnym stanie fabrycznym jest, oszczegali mnie że bedzie ciezko... no coż pozostaje czekac na okazje.... :):)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ja miałam bardzo nietypową suknię. Ręcznie haftowaną. I moja mama wywiozła ją do ZSRR i sprzedała. A ja potem bardzo żalowałam. Bo była to suknia jedyna na świecie. I nie zachowałam jej na pamiątkę.
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Ja swoją suknie sprzedałam w salonie w którym ją kupiłam :-) miałam to szczęście, że trafiła się chętna na wypożyczenie tej sukni więc salon ode mnie ją odkupił za połowę sumy :)
Leży w szafie? Sprzedana?
Jak to jest z Waszymi sukniami ślubnymi?
Ja swoją suknię sprzedałam, ponieważ kupiłam ją bardzo niedrogo, sprzedałam za 200zł tak, żeby było na pieluszki dla dziecka. Ma się kurzyć, być pożywką dla moli :P to i po co. Sentyment, sentymentem, ale szkoda też robić z szafy składowisko.
- Zarejestrowany: 06.03.2012, 19:24
- Posty: 5
Jawłaśnie planuję kupić używaną. Ale szczerzemówiąc mam nadzieję znaleźćgdzies na allegro wzór, który spodoba mi się w oryginalnym katalogu ;) Zawsze to taniej :p A i mniej będzie szkoda, jak póxniej będzie wisiała i się kurzyła...
Jawłaśnie planuję kupić używaną. Ale szczerzemówiąc mam nadzieję znaleźćgdzies na allegro wzór, który spodoba mi się w oryginalnym katalogu ;) Zawsze to taniej :p A i mniej będzie szkoda, jak póxniej będzie wisiała i się kurzyła...
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
moja wisi na wieszaku w szafie :)
To tak jak moja
moja też...musze się zmobilzować i wreszczie ją sprzedać...
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
wciąż wisi w szafie...można sprzedać,ale chyba szkoda. zresztą najpierw trzeba by zanieść do pralni
o własnie moja pralni też jeszcze nie widziała:(
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Wisi w torbie na strychy. Pewnie moja córka kiedyś potraktuje ją tak jak ja potraktowałam suknę ślubną mojej mamy, czyli przytnie na bal przebierańców